-

krzysztof-osiejuk : To ja

Być jak Aleksander Ścios, czyli jak podzieliłem polską prawicę

     Odwołanie Antoniego Macierewicza z rządu wywołało w niektórych środowiskach prawicowych atak histerii, który można faktycznie  porównać  tylko do – jak to ładnie zauważył nasz nieoceniony Coryllus – harmideru, jakim hinduscy taksówkarze dręczą pasażerów, puszczając im muzykę na cały regulator, w przekonaniu, że skoro ma się wybór między 1 a 10, to zupełnie naturalnie należy wybrać 10. Jednak mimo że poziom owego obłędu, ale też jego wymiar czysto merytoryczny, robią na mnie pewne wrażenie, staram się do niego podchodzić z pełnym zrozumieniem, zwłaszcza mając na uwadze to, o czym pisałem parokrotnie miesiące temu, a mianowicie fakt, że pozbawienie funkcji ministra kogoś takiego jak Macierewicz niechybnie zostanie przez niektóre środowiska odebrane, jako wręcz zamach stanu, o czym Jarosław Kaczyński musiał wiedzieć, podchodząc do kwestii rekonstrukcji przez wiele miesięcy, jak pies do jeża.

       Jest jednak coś, czego nie przewidziałem. Otóż wiedząc, że nie da się utrzymać Dobrej Zmiany z Macierewiczem na pokładzie,  a jednocześnie mając świadomość emocji, jakie on przez te wszystkie lata zdołał wzbudzić u swoich sympatyków, nie spodziewałem się, że mamy do czynienia z autentycznym kultem jednostki, gdzie nawet nabardziej oddani zwolennicy demokracji, gdy przychodzi co do czego, uznają wprawdzie, że mamy prezydenta, premiera, wybory, parlament, jednak wszystko to traci znaczenie przy Umiłowanym Przywódcy. Jeszcze przedwczoraj zajrzałem na dwa prawicowe portale, wpolityce.pl oraz niezalezna.pl, na co dzień mocno ze sobą skłócone, i ku swemu zdziwieniu i tu i tam znalazłem ten sam tekst, napisany przez niejakiego Adama Sosnowskiego, jak czytam, „redaktora prowadzącego miesięcznika ‘Wpis’, autora kilku książek oraz wielu artykułów publicystycznych i naukowych”, gdzie jak byk stoi takie oto zdanie: „Gdy na początku lat 2000. z ramienia ruchów narodowo-katolickich Macierewicz ubiegał się o fotel prezydenta Warszawy, prezydent Andrzej Duda – który dziś tak naciskał na jego dymisję – był członkiem kosmopolitycznej Unii Wolności”. Rozumiecie Państwo co my tu mamy? Oto zarówno Tomasz Sakiewicz, jak i bracia Karnowscy, jednym głosem, ogłaszają dziś, że kiedy Antoni Macierewicz, starując w wyborach na prezydenta Warszawy przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, realizował swój narodowo-katolicki patriotyzm, Andrzej Duda wspólnie z Leszkiem Balcerowiczem budował Świątynię Szatana. Wprawdzie na temat narodowo-katolickiego zaangażowania Macierewicza pięć lat później oba media milczą – być może dlatego, że wówczas Duda już dawno wydoroślał, a o wyrwanie Polski z rąk Millera i Kwasniewskiego walczył, jak zawsze samotnie, Jarosław Kaczyński – no ale rozumiem, że czasem bez drobnych kłamstw ani rusz.

       I znów, mimo tego, że wciąż staram się rozumieć te wszystkie emocje, nie mogę nie zauważyć, że oto na scenę wchodzi nie kto inny jak sam bloger Aleksander Ścios – po dekonspiracji blogerki Kataryny, ostatni już Tajny Rycerz Zakonu Wolnego Słowa – a za nim ludzie z transparentem głoszącym, że Ścios to „autor analiz niezwykle trafnych i bardzo często proroczych”, z sugestią, jak rozumiem, że to co się właśnie stało, a więc ostateczne oddanie Polski w łapy Żydów z WSI, on akurat przewidział już lata temu.

      Otóż, z mojego punktu widzenia, pojawienie się w kontekście dzisiejszych wydarzeń owego, tak zwanego, Ściosa, jest o tyle znaczące, że w pewnym sensie cały problem ostatecznie zamyka. Ja publicystyki tego kogoś nie znam i szczerze powiedziawszy nigdy nie starałem się poznać, natomiast oczywiście znakomicie znam całą tę legendę, która się za nim wlecze od ponad już dziesięciu lat, kiedy o niej myślę, widzę wyłącznie głęboką brązową czeluść, a w owej czeluści zaledwie jeden konkret, czyli wiadomość, jaką on osobiście wysłał do mnie po tym, jak w pierwszym roku mojego blogowania Onet obdarował mnie jako blogera roku laptopem. W owym mailu Aleksander Ścios przedstawił mi swoją analizę, w której dowodził, że Onet dał mi tego laptopa wyłącznie po to, by podzielić polską prawicę, a jedyne co ja mogę teraz zrobić, jeśli chce być traktowany jako polski patriota, to zwrócić im ten laptop. Kto pamięta, ten pamięta, ale niech ci, co nie pamiętają, wiedzą, że stało się mianowicie tak, że ja laptopa Onetowi nie zwróciłem, natomiast sprzedałem go Coryllusowi, no i dziś – z tego co słyszę – widzimy skutki owego tragicznego posunięcia. Prawica została ostatecznie podzielona, z jednej strony mamy Kaczyńskiego, Morawieckiego, Dudę i resztę, a z drugiej Ściosa i Macierewicza i, jak zapowiada sam Grzegorz Schetyna, przed nami już tylko wojna domowa.

     A skoro już doszliśmy tak daleko, to ja mam dla wszystkich coś znacznie ciekawszego. Oto, w nawiązaniu do informacji, że Ścios to „autor analiz niezwykle trafnych i bardzo często proroczych”, chciałbym pokazać, że ja również potrafię tworzyć analizy nie tylko trafne, ale wręcz prorocze, i to na nie gorszym poziomie, niż robi to Maestro.

      Oto, bardzo krótko, bo nie ma czasu na głupstwa, proszę sobie wyobrazić, że, moim zdaniem, Antoni Macierewicz, jeszcze w czasie tworzenia rządu premiera Olszewskiego, został wydelegowany przez Służby, by jak najdalej trzymać braci Kaczyńskich od władzy. Tak zwana „lista Macierewicza”  to był wynik spisku Służb właśnie, w wyniku którego Macierewicz wspólnie  z Korwinem-Mikke doprowadzili do obalenia rządu Olszewskiego. Po czerwcu 1992 roku Macierewicz praktycznie zniknął ze sceny, by powrócić w roku 2000, kiedy już było wiadomo, że nadszedł czas ostatecznej likwidacji tak zwanej postkomuny i trzeba było się zająć ewentualnymi przyszłymi zwycięzcami. To wtedy właśnie Służby wyznaczyły Macierewiczowi zadanie budowania nowej prawicy. Kiedy już wszyscy widzieli, że z niego, jako człowieka, który poza niszczeniem, umiejętności jakichkolwiek nie posiada, nie będzie wielkiego pożytku, znalazł Macierewicz miejsce przy boku Lecha Kaczyńskiego, no a po jego śmierci jeszcze bliżej „centrali”, czyli samego Prezesa i tam grzał swoje miejsce aż do roku 2015 i podwójnego zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości. Gdy okazało się, że  Dobra Zmiana szaleje w najlepsze i nie ma sposobu, by ją zniszczyć bezpośrednio, powstał taki oto plan, by Macierewicz, jako minister obrony, doprowadził do takiego konfliktu między Prezydentem, a rządem, żeby to wszystko trafił jasny szlag. No i doprowadził. Na szczęście, dzięki niezwykłej wręcz cierpliwości z obu stron, oraz ich równie wielkiemu poczuciu odpowiedzialności za Polskę, najpierw udało się zachować między oboma Pałacami w miarę poprawne relacje, a następnie – i tu mamy cały kunszt Jarosława Kaczyńskiego – pozbyć się tego szczura w taki sposób, by straty były jak najmniejsze.

      I co? Nie mówiłem, że też tak potrafię? A oni mi wyskakują z jakimś, panie, Ściosem.

      Jak zatem widzimy, dziś jest tak, że pani poseł Krystyna Pawłowicz na chwilę się pogubiła, Tomasz Sakiewicz zadeklarował, że będzie jednak głosował na Tuska, któryś z tak zwanych bardów Solidarności postanowił zwrócić order, jak zawsze trochę zawrzał Internet, gdy jednak chodzi o reakcje poważniejsze, chyba nic większego niż małżeńska chryja między redaktorami Rachoniem a Hejke nam już nie grozi. A więc – Alleluja i do przodu!

 

Właśnie uzyskałem raport z grudniowej sprzedaży moich książek. Od czasu gdy wydaliśmy listy od Zyty, czegoś takiego nie przeżyłem. Bardzo wszystkim dziękuję i polecam się na przyszłość. Można albo klikać w okładki na moim blogu, ewentualnie udać się do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl. Tam naprawdę jest w czym wybierać. Wystarczy uwierzyć.

 

 



tagi: andrzej duda  jarosław kaczyński  dobra zmiana  antoni macierewicz  aleksander ścios 

krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 10:02
31     2711    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

qwerty @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 10:36

formatowanie Ściosa odbywało się i odbywa się nadal kanałami starej ubecji/sbcji; świat wg WSI jako jedynego winnego wszelkich niepowdzeń jest tego samego chowu co wizja, iż żydzi/cyganie/Putin/Obama/Trump/...; podczas apogeum krucjaty wobec WSI zaproponowałem Ściosowi, iż możemy pokazać kulisy raportu [operacje dezinformacyjne, etc] - cisza i strach

zaloguj się by móc komentować

tadman @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 10:42

Kiedyś wszedłem w spór ze znajomym na temat Antoniego Macierewicza, kiedy znajomy mający kogoś w rodzinie znającego go osobiście, zacytował opinię tego kogoś, że "Macierewicz jest chory na Polskę".

zaloguj się by móc komentować

qwerty @tadman 11 stycznia 2018 10:42
11 stycznia 2018 10:46

tylko jaką? notatki operacyjne dot. figuranta budzą tylko rozbawienie, też tą chorobą

zaloguj się by móc komentować

glicek @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 10:58

Gdy na początku lat 2000. z ramienia ruchów narodowo-katolickich Macierewicz ubiegał się o fotel prezydenta Warszawy, prezydent Andrzej Duda – który dziś tak naciskał na jego dymisję – był członkiem kosmopolitycznej Unii Wolności

Wybory były w 2002. Rozumiem, że Ściosowi nawet tego nie chciało sie doprecyzować? Antoni dostał dokładnie 5849 głosów czyli ok. 1,09% wszystkich głosów.

http://wybory2002.pkw.gov.pl/wojt/t1/gw1/w14/m1465.html

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 10:59

No jeszcze można dodać że jednocześnie że lista Macierewicza całkowicie położyła lustracje i już nigdy później nikt nie śmiał tego tematu ruszyć.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 11:17

Jesteś wielkim analitykiem.

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-osiejuk @glicek 11 stycznia 2018 10:58
11 stycznia 2018 11:29

To akurat nie Ściosowi, lecz temu jakiemuś Sosnowskiemu się nie chciało. Może dlatego, że prawdopdoobnie w 2002 Duda już w Unii nie działał, a wchodzenie w szczegóły zepsułoby cały efekt.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Grzeralts 11 stycznia 2018 11:17
11 stycznia 2018 11:30

Zapewniam Cię, że to nic trudnego. Mniej więcej tak proste, jak pisanie powiesci science fiction.

zaloguj się by móc komentować

orjan @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 11:45

Oczywiście, że potrafisz! Całkiem zgrabnie Ci wyszło, ale przeważyła wrodzona rzetelność faktograficzna, bo w tej projekcji kontraściosowej nie ustrzegłeś się niekonsekwencji. 

[...] powstał taki oto plan, by Macierewicz [...] doprowadził do takiego konfliktu między Prezydentem, a rządem, żeby to wszystko trafił jasny szlag. No i doprowadził."

Ale kto doprowadził? Ten plan, czy Macierewicz jako narzędzie tego planu? Bo chyba nie chodzi o to, że był to plan Macierewicza?

Jeśliby bowiem był to plan względem Macierewicza zewnętrzny, a on sam był tylko narzędziem, to wchodzimy w plan-konspekt niezłej powieści w stylu aż po Forsythe'a, nie przymierzając.

Kiepski powieściosopisarz obstawiłby, że bohater jest agentem od samego harcerskiego zarania perfidnie ulokowanym. W części pierwszej, odgapiając pomysł od Vladimira Volkoff'a, barwnie opisałby odpowiedni Montaż, zaś w kulminacyjnej drugiej części opisałby sensacyjny demontaż Dobrej Zmiany przez czynienie jej Jeszcze Lepszą Zmianą. Gdzieś parę trupów (jest z czyich wybierać!) i ekranizacja murowana.

Lepszy pisarz zrobiłby z tego dramat nieskazitelnego człowieka i patrioty, który przegrywa pod bezkształtną masą o konsystencji plasteliny. Niby o kiepskiej przylepności do bohatera, ale o wybitnej grząskości. W walce z plasteliną nie ma miejsca na homeryckie boje, ani na sławę, ani na zwycięstwo. Plastelina zawsze zwycięża.

Ach, gdybym miał dobre pióro, to Nobel byłby w zasięgu! Na razie moja wena kończy się na pomyśle tytułu do hiszpańskiego przekładu:  El ingenioso nuevo hidalgo don Antonio de la MONcha.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 11:49

Może coś komus to ułatwi w oglądzie nadwiślańskiego tzw. realu  gdy podpowiem, że i bracia Karnowscy i bracia Kurscy są z pochodzenia etruskami. Podobnie  jak i A. Macierewicz.

zaloguj się by móc komentować

orjan @parasolnikov 11 stycznia 2018 10:59
11 stycznia 2018 11:55

... lista Macierewicza całkowicie położyła lustracje ...

To jest błąd perspektywy. Lista ta postawiła problem lustracji jako punkt kotwiczny samookreślania się w życiu publicznym wtedy i w przyszłości. W tym sensie to tzw. Nocna Zmiana przegrała, a nie A. Macierewicz i jego lustracja.

Potrzebny dowód: np. Bolek.      

zaloguj się by móc komentować

orjan @stanislaw-orda 11 stycznia 2018 11:49
11 stycznia 2018 11:57

A kto jest haruspikiem?

Bo my tu wróżymy z byle czego.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @orjan 11 stycznia 2018 11:45
11 stycznia 2018 12:45

No nie, mój drogi kolego, czepiasz się. Jest wyraźnie napisane, że plan byl taki, żeby Antoni doprowadził i Antoni doprowadził. Masz natychmiast wycofać się z zarzutów, bo inaczej z tych nerwów starcę cała swoją narracyjną precyzje i wtedy dopiero zobaczysz, jak może byc źle.

Reszta może zostać. Co do Forsythe'a, czytałeś jego opowiadania? Słaby jest.

Ach i jeszcze coś. Kiedy jeszcze studiowałem, mieliśmy kolegę, który wcześniej przez pięć lat mieszkał w Peru i ja go kiedyś poprosiłem, żeby powiedział po hiszpańsku: "Jesteś głupi i masz wszy, a twoje dzieci są glacoki i pod Kościuszki tramwaj cisną". I Ty wiesz, że on to powiedział bez mrugniecia okiem?

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @stanislaw-orda 11 stycznia 2018 11:49
11 stycznia 2018 12:46

Ułatwiłeś mi wszystko bardzo. Dzięki, Stary.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @orjan 11 stycznia 2018 11:55
11 stycznia 2018 12:50

No wiesz, z tym Bolkiem to jest trochę kłopot. Mija niedługo 30 lat, jak się dowiedzieliśmy, że Bolek to Bolek, a połowa z nas i tak wzrusza na to ramionami i pyta: "No i co z tego?" Już za chwilę poznamy raport na temat Smoleńska, gdzie wszystko zostanie pokazane czarno na białym z wszystkimi potrzebnymi pięczątkami i tu tak samo, połowa wzruszy ramionami i zapyta: "Co z tego?"

Żeby ludzie zaakceptowali prawdę trzeba ich do tego zmusić, a nie gadać, gadać, gadać.

zaloguj się by móc komentować

Shork @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 13:07

Nie żebym się z Tobą nie zgadzał, ale zabawne jest jak  na portalach społecznościowych nastepuje ruch jak przy decyzji wielkiego brata o zmianie sojuszy. Nagle się okazuje, że Macerewicz zły był od zawsze. Macierewicz jest delegowany dawno temu do swojej roli. Nadal najbliższe miesiące pokażą, czy został odsunięty czy delegowany. I od tego zależy wynik analizy, czy Kaczyński jest samodzielny czy w sojuszu. Ja uważam że w sojuszu. Czas pokaże czy dla nasz korzystnym tylko trochę (bo wyrywa nas z podwładności wobec UE i Rosji) czy korzystnym na zasadach partnerstwa
Tak czy tak, trzeba czekać. Tak czy tak mamy tu nadal większy problem polegający na dalszym zdurnieniu społeczeństwa, bez nadziei na edukację.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @valser 11 stycznia 2018 13:10
11 stycznia 2018 13:13

Ekspresyjność języka hiszpańskiego i pochodnych jest większa jeszcze niż naszego.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @krzysztof-osiejuk 11 stycznia 2018 12:50
11 stycznia 2018 13:14

Nijak nie da się zmusić ludzi do zaakceptowania prawdy. Można ich jedynie zmusić do działań z tej prawdy wynikających.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Shork 11 stycznia 2018 13:07
11 stycznia 2018 13:59

A to gdzieś mozna przeczytać, że Macierewicz był "zły od zawsze"? Nie widziałem.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @valser 11 stycznia 2018 13:10
11 stycznia 2018 14:02

To chyba w Bytomi. U nas leciało to tak jak zacytowałem. Z ttym "słabo go pali" mógłby nie dać rady.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @krzysztof-osiejuk 11 stycznia 2018 12:50
11 stycznia 2018 14:30

Otóż to! Dlatego demokracja nie jest dobra.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @MarcinD 11 stycznia 2018 14:30
11 stycznia 2018 14:52

Nie jestem pewien, czy rezygnacja z demokracji by coś tu zmieniła.

zaloguj się by móc komentować

orjan @krzysztof-osiejuk 11 stycznia 2018 12:45
11 stycznia 2018 14:53

No to jednak ja wyraziłem się nieprecyzyjnie. Odebrałem Twój tekst, że (gdzieś) powstał plan, by Macierewicz ... itd. Wyszło mi na to, że nie był to plan Macierewicza, ale cudzy plan go wessał. Tak, jakby ktoś skorzystał z niego i jego właściwości osobowych niiczym z pożytecznego idioty.

To do mnie przemawia jako możliwa do zaakceptowania konstrukcja fabularna oparta na osobach powszechnie znanych. Natomiast wersja, że Macierewicz osobiście był tym planistą, jednym z nich, ewentualnie, że przyjął zlecenie wykonania takiego planu, jakoś mi nie leży. Takiemu, dajmy na to. POsłu Misiło może leży, ale mi najwyżej zwisa jako narracja już zbyt daleko posunięta.

No więc powinienem zmienić to nieprzemyślane zdanie na:

Ale kto kogo do czego doprowadził? Ten planista używając Macierewicza jako narzędzie swojego planu? Bo chyba nie chodzi o to, że był to plan Macierewicza?

Teraz jest lepiej i jestem gotowy do starcia na ostre.

PS.: F. Forsyth'a (obaj pomyliliśmy nazwisko) ja osobiście lubię czytać, ale jestem czytelnikiem nietypowym. Czytam głównie dla wyłączenia (zresetowania) umysłu po pracy i literatura sensacyjna doskonale mi do tego służy. No wiesz, taki western na papierze. Ten dobry dłuższy czas bierze cięgi, jednak w końcu zło przegrywa.

Niestety, skoro już o tym rozmawiamy, ona, tzn. literatura sensacyjna skończyła się dla mnie z nadejściem takiego badziewia jak Dan Brown bujający w rejonach o wrażliwościach mnie odrzucających.

 

zaloguj się by móc komentować

orjan @krzysztof-osiejuk 11 stycznia 2018 12:50
11 stycznia 2018 15:03

Ja na to patrzę inaczej. Kara polega na tym, że "nie będzie bolek mieć spokoju". Może sobie załatwić bezkarność, nawet zatrzeć ślady, ale spokoju mieć nie będzie.

Natomiast pytanie: no i co z tego?  dotyczy nas, a nie bolków.

Na indyferentyzm w ogóle nie ma pigułek. Ale elektrowstrząsy mogą pomóc. Czasem się zdarzają. Ten Smoleńsk jest szczególnym rodzajem kondensatora społecznego a ci, którzy chcieliby, żeby się rozładował powinni się zastanowić.

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @orjan 11 stycznia 2018 14:53
11 stycznia 2018 16:34

No to dobrze odebrałeś. Plan powstał poza Antonim, ale Antoni go zrealizował zgodnie z planem. Nie ma literatury sensacyjnej ponad Roalda Dahla, tego sługusa Korony, bawidamka, etc.

zaloguj się by móc komentować

Caine @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 19:37

Srogie piguły, milordzie.

zaloguj się by móc komentować

jasiekZusa @krzysztof-osiejuk
11 stycznia 2018 19:49

Pan Kaczyński powiedział wczoraj żebyśmy nie tracili wiary, gdyż nia schodzimy z obranej drogi.

I wszystko na ten temat.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @krzysztof-osiejuk 11 stycznia 2018 14:52
11 stycznia 2018 21:10

Tak, zmieniłaby. Nie trzeba by już więcej tyle gadać.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @MarcinD 11 stycznia 2018 21:10
11 stycznia 2018 21:20

Zależność pomiędzy stanem tzw. demokracji a ilością gadania o niej jest opisana  funkcją odwrotnej proporcjonalności

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować