Panie Krzysztofie, z Terlecki i jego pracy w IPN całkowita prawda... 

Losy powojenne były tak poplątane...Jestem tu na portalu może najstarsza lub jedna z... I masę czytam i słucham opowieści ...i ze swego otoczenia.

Rózni ludzie mają do tego wszystkiego bardzo urozmaicony stosunek....

Może pan Ewaryst sam napisze za siebie:))

.

Mam ten komfort, że jestem jak lubię podkreślać, z Księstwa Siewierskiego..I to nie jest kokieteria...tylko głębokie rozpoznanie okoliczności i historii rodziny i miejsca głębokich korzeni.

Każdy ma swoje ...z którymi się będzie identyfikował. 

Lubię pana spokojne teksty.

Na SN jest rozmaitość i róznymi ludźmi możemy się spotkać, dla mnie to wartość. Potem sobie jeszcze gdzie indziej sprawdzam. 

Fajne ma Pan podejście do rodziców:).

.

Wie Pan, coraz dalej odchodzę od bieżących spraw....tutaj mam jakieś ich echa...żeby całkiem nie zdziwaczeć:).

.

Zawsze, kiedy myślę, że już żadnym tekstem mnie nie zaskoczysz zostaję zaskoczony. Czasem piszesz o sprawach, w które nie jestem w stanie uwierzyć (jak o Charliem), czasem (jak dziś) o czymś co wiem, ale nie umiałbym ująć w słowa. Dobra, dosyć słodzenia. Nie było takiej możliwości, żeby w tamtych czasach skutecznie egzystować w przestrzeni publicznej bez współpracy z reżimem. Wszyscy jesteśmy genetycznie skażeni tym grzechem założycielskim IIIRP. Także opozycjoniści "twardzi", jak Eska. Różni nas tylko to, że nie wszyscy się przyznają. 

A dalsza część notki mówi o kwestii jeszcze ważniejszej. I także genetycznej. To jest pięta Achillesowa DZ, nawet nie spryt służb ale nasza narodowa wojna klanów i specyficzny antysemityzm/antyobcyzm. Specyficzny, bo to rodzaj Hassliebe. Niestety, łatwy do rozgrywania. Czego nie dostrzegłem, to faktycznie Sławomir jako nasza siła. Póki DZ widzi, że ta część populacji, której podoba się Zenek, Sławomir i Korona Królów jest ich jedyną realną siłą, służby, obojętnie jak sprytne, mogą nam skoczyć. Jest tylko jeden problem - tej populacji filosemityzmu nie da się sprzedać w żadnym opakowaniu. Natomiast nieliczna populacja rzeczywistych elit intelektualnych (nie tych uzurpowanych intelektualistów z mediów) filosemicka, filogermańska czy generalnie filoobca i tak już jest. 

Rodziców trzeba szanować, nawet wtedy gdy różni tacy będa przychodzić i szydzić z "tatuśka", "mamuśki" i "synusia".

Dobrze, że ten tekst napisałeś. Wsadziłeś kij w mrowisko, ale chyba czas najwyższy, żeby ten wrzód obłudy przeciąć. Ja już od dłuższego czasu nie mogłam słuchać, ani czytać tych różnych mędrców - teoretyków, którzy wszystko, co wiąże się z działaniem DZ potępiają w czambuł, bo wiedzą lepiej jak należy działać, choć sami nigdy nawet własną rodziną nie umieli pokierować. Dostęp do informacji mają chyba dzięki bezpośredniej transmisji z mózgów rządzących, zanim one się zdążą uzewnętrznić, a czasem nawet pomimo takich znamion.

Nie wiem, na ile wynika to z pychy, a na ile z zadaniowania przez różne (nie nasze, bynajmniej) służby. W każdym razie pożytecznych idiotów o zacięciu Demiurgów nam się ostatnio namnożyło. Może to i dobrze, bo się tym szybciej skompromitują?

Natomiast serial "Korona królów" jest nie do obrony. Poczynając od tytułu, przez obsadę (wyjątek królowej Jadwigi Łokietkowej potwierdza tylko regułę), kończąc (albo i zaczynając) na kostiumach, scenografii i charakteryzacji. To jest poziom marnych grup kolędniczych, które teraz właśnie, tu i ówdzie, chodzą jeszcze po Polsce.

Dobrze

.

Sławomir jest super. Jestem jego fanem od ca. dwóch tygodni! jest jeden problem to jego słownictwo k..a co drugie zdanie, w piosenkach o robieniu loda. Brzydkie. Ale ogólni ejest Ok to jest właściwy kierunek.

tak.Dużo się mówi o nieszczęsnych TW,najczęściej chyba przymuszonych szantażem do współpracy,a tak niewiele o tych którzy ich łamali...bo co? Bo byli na służbie i wykonywali rozkazy?

Nie wiem czy oni nieszczęśni... Bo i dla korzyści ..i różnie...Czasem ratując życie..Co osoba to sytuacja.

Ale ludzi systemu się nie rusza. Jasne.

.

Obawiam się, że są zwyczajnie zbyt ogłupieni, żeby to pojąć. Uwierzyli, że świat widziany przez Iphone jest prawdziwszy od tego widzianego gołym okiem.

Pamiętam tę awanturę po obietnicy recenzji Twojej książki złożonej prze Eskę. A książkę już wtedy przeczytałem. Bałem się wtedy że złe emocje okażą się silniejsze od zwykłej dobroci serca. I ten mój strach okazał się uzasadniony.

Oczywiście. On przykrył wszystkich. Nawet tego Portorykańczyka z playbacku.

Moim zdaniem, w większości wypadków za tym stoją albo jakieś kompleksy, albo osobiste pretensje. Co nie zmienia faktu, że bywa też poważniej.

Moim zdaniem Eska, jaką znamy, to klasyczny fejk. Ostatnio bardzo mi się podobało, jak ona napisała, że udało jej się uratować fragment  badań naukowych, jakie prowadziła w latach 80-tych, bo akurat wzięła te papiery do domu, by je skserować. W latach 80-tych zabrała z pracy papiery, by je w domu skserować! I ona ma czelność ze mnie szydzić, że jestem wsiokiem, który przyjechał ze wsi do miasta ze słoikiem smalcu.

:).

.

Finalnie zawsze rzecz sprowadza się do tego, żeby swoich klientów traktować poważnie. 

Czyli prawdą jest to co napisałem. Emocje silniejsze niż dobroć serca.

U mnie na uczelni ksero pojawiło się w końcu lat siedemdziesiętych albo na początku osiemdziesiątych, za zgodą dyrektora można było robić. A tak na ulicy, na Dobrej w Warszawie od początku lat osiemdziesiątych, za okazaniem dowodu.

No nie w domu oczywiście, ale można było zabrać do domu, przecież na uczelni nikt tego nie pilnował i skserować gdzieś za okazaniem dowodu.

Smutna jest ta zapiekłość.

Eski emocje są zwykłą babską wsiekłością i potrzebą rozwinięcia jęzora. A Twoje są dokładnie wyrachowane. Nie wiem co jest gorsze. Ja z moją babą się nie kłócę tylko mówię- jak zwykle masz rację kochanie. Z innymi postępuję podobnie, tylko nie dodaję kochanie. A Ty jesteś uparty, jak Cię coś zaboli to zakopujesz głęboko na wieczną rzeczy pamiątkę.

https://www.youtube.com/watch?v=84IzqAfk2KU      Lepsze

Tu emocje nie maja nic do rzeczy. Ja wiem, że Twoja naturalna dobroć każe Ci sądzić inaczej, ale niestety to jest czyste wyrachowanie.

O czym wy gadacie? Ten facet to jest oszust, to jest kolejna Justyna Chowaniak tylko z wąsem. Disco polo zdobyte i nikt nawet nie zauważył podmiany. To jest klęska i katastrofa. Przestańcie. 

No cóż, na pewno jest to kreacja i to bardzo dobrze zrobiona. A czy pozytywna czy podstawiona znowu przez złego to zawsze można dystkutować, tylko czy mamy na to jakieś konkretne dowody? Bo jeśli nie, to ryzyko jest takie, że w końcu możemy dać się zwariować i stracić zupełnie nadzieję. Ktoś tu do cholery w końcu musi być uczciwy ;)

Jasna cholera, na sekundę was z oka nie można spuścić, bo zaraz sobie znajdziecie jakiegoś ćwoka do podziwiania i jeszcze rozpoczniecie dyskusję o jego profesjonalizmie....:-(

Trzeba wziąć pod uwagę, że to regularny aktor po krakowskiej PWSTiF. Pchają się analogie z Olszewskim vel Jabłonowskim, tylko tym razem inny target, jak sam mówi liczny.

W kontekście tego co sprzedaje fajnie wygląda "showman" z TVNu - bez żony, ale w luksusowych włoskich lub niemieckich samochodach.

W domenie publicznej.

Przecież napisałam że to aktor wciela się w postać Sławomira.... 

Robi to profesjonalniej zdecydowanie od Jabłonowskiego czy jak mu tam.... 

Absolutnie zabawny....nie masz poczucia humoru:).  

Na pewno lepszy niż Korona i Gronostaje Królowej....genderu...

.

Natomiast serial "Korona królów" jest nie do obrony. Poczynając od tytułu, przez obsadę (wyjątek królowej Jadwigi Łokietkowej potwierdza tylko regułę), kończąc (albo i zaczynając) na kostiumach, scenografii i charakteryzacji.

Ktoś zacytowal na TT (odcinka nie oglądałem) tekst jaki padł w serialu Kazimierz: No, mialem przygodę w Budapeszcie". Nosz na jowisza, Budpeszt jako zlepek 3 miast - Buda, Obuda i Peszt - powstal dopiero w 1873 roku. Takie banalne w gruncie rzeczy się sprawdza np. czy stolicą Królestwa Węgierskiego w czasach serialu była Buda czy może Visegrad. Chociaż dobrze, że król Kazimierz nie wpadł po drodze na kawę do Bratysławy. ;)

udało jej się uratować fragment  badań naukowych, jakie prowadziła w latach 80-tych, bo akurat wzięła te papiery do domu, by je skserować

No przecież w latach 80-tych prawie każdy miał w domu małe podręczne domowe kserokopiarki. Pan nie miał? :)))

To blogowisko też jest w domenie publicznej. I jego autorzy.

Oficjalnie - Kurski.... A poza tym nie wiemy wiele. 

.

I to jest bardzo trzeźwa, rzeczowa uwaga. 

Oczywiście, że jest podstawiony, wystarczy sprawdzić kto wydał jego pierwszą płytę. Oczywiście nie chodzi tu o nic innego niż o chęć zarobienia w pozostającym dotąd poza kontrolą systemu segmencie jakim jest disco polo. Nie mam natomiast wątpliwości, mimo że go nie słyszałem, że artystycznie jest lepszy od wspomnianych przez Toyaha Chylińskiej i Lady Pank, a także od Nosowskiej, Waglewskiego czy innej Brodki.

Może nie tyle kto wydał, a kto jest dystrybutorem jego pierwszej płyty.

Pisząc że jest lepszy nie chodziło mi o nobilitowanie Sławomira a tylko i wyłącznie o zdeprecjonowanie pozostałych.

Uff już myślałem że osiągnęliśmy dno totalne. Sławomir to jest coś poniżej krytyki jakieś durnowate rock polo, skretyniałe... Koleś jest żenujący. Poziom tekstów kloaczny. Wczoraj u znajomych na imprezie z przerażeniem oglądałem jak tego słuchają.... 

Napisałam wyżej - Sławomir ma wytypowany target. Grają go na weselach i np kierowcy ciężąrówek w USA. Jego teksty to gotowe....słowne memy, czy cóś takiego...

Np : ni mam hektara. Zresztą i ten tekst z Zakopanego... i wygląd teledysków...bo jest kilka do tej jednej piosenki.

Obśmiewa to, co dobra zmiana chce wyrugować z głów. 

Świetnie to robi - bo przez takie lepsze disco polo. TEn gitarzysta .... rockowy... Niby disco ale odbiorca myśli że takie 'ambitniejsze'... 

To jest dobrze wykonany projekt. Dobrze się bawiłam i tyle.

Czy zaś NAM ten projekt służy..inne pytanie

.

Tutaj nie ma czego zdobywac ani podmieniać, a jeżeli nawet, jest to muzyka do tańca, dawniej na zabawach ludowych, dziś na dyskotekach i tyle. Prosta, rytmiczna, której nie da się słuchać, ale tańczyc przy niej, to i owszem. Sam Pan pisał, koszty propagandy niech pokrywa przeciwnik. Chyba nie  adekwatne, ale więcej z tego się nie wyciśnie.

I tak też tańczyć:

https://www.youtube.com/watch?v=qt3C0SFJ_eo

Noo, mnie sie akurat ten styl (piosenka "Milosc, milosc  w Zakopanem) bardzo mocno nie podoba, ale pan Slawomir jest niezwykle zdolnym czlowiekiem, co moglam stwierdzic widzac go w kilku skrotach "Twoja twarz brzmi znajomo".

Ale mnie nie o podobanie się piosenki chodzio.

Gabriel ma rację, że to projekt... PRZECIEZ PISAŁAM WYZEJ że to aktor, grajacy rolę.

Oceniam grę aktora...i MNIE bawi.

CZy jak ktoś dobrze zagra OTELLA i pochwalę...to znaczy że tez pójdę kogoś udusić ????

?

.

Ja sobie przeanalizowałam dziś cały projekt dostępny na YT..... jest dobrej jakości.

.

Krzysztof tu nie raz chwali nawet zespoły metalowe....bo są ZAWODOWO dobre.

Nie utożsamiamy się ale widzimy jakość.

.

.

Wyłączam się z dyskusji, bo robi się niemożliwa.

.

.

Ja tez filmu nie widzialam, wiec cicho siedze (chyba jeden komentarz, skladajacy sie raczej z pytan niz stwierdzen, na ten temat popelnilam). A kiedy zaraz po emisji pierwszego odcinka zobaczylam w necie zmasowany atak ze strony natemat i gazwyb, to tym bardziej zachcialo mi sie cicho siedziec. Jakos tak nie mam ochoty wespol w zespol akurat z nimi..

Znam. I obstaję przy swoim. To profesjonalnie zrobiony projekt. Skierowany do upartych chłopów, którzy są gwarancją naszej wolności. 

O czym Ty mówisz. Ten projekt jest skierowany do kogo innego. O czym wy w ogóle gadacie? Przez was mam poczucie zmarnowanego czasu :-(

Panie Gabrielu, nie wiem jak inni, ale ja tego nie oceniam w kategoriach wartości muzycznych czy przekazywanych treści. To czysta zabawa, rozrywka, nie wiem jak Pan i inni, ale ja będąc przez 99% czasu człowiekiem aż zbyt poważnym jak mawiają teraz moi rodzice, czasem lubię się po prostu pobawić i powygłupiać. I mam też na tyle dystansu do siebie i otoczenia, że chociaż przez większość czasu wymagam od muzyki (którą akurat bardzo lubię) czegoś znacznie więcej niż większość osób, to są momenty kiedy potrafię i lubię poskakać nawet i przy disco polo albo przebojach tanecznych z lat 80-tych czy 90-tych. I nie widzę w tym nic złego, bo to mnie nie ogłupia, nie jest w stanie. Tak samo jak rozrywkowy film czy serial. To jest jak z dziećmi, poważne sprawy trzeba pilnować, ale pewnie mało istotne warto odpuszczać. Żeby była jakaś równowaga i każda część nas dostała czasem to, czego potrzebuję.

Myślę, że niepotrzebnie się Pan martwi, my sobie tu pogadamy, pośmiejemy się, nikt raczej tu się nie da nabrać na nic poważnego w sposób szkodliwy. Takie rzeczy trafiają tylko do pewnej części że ta powiem aparatu odbiorczego. A że koleś jest w tym co robi lepszy niż większkość gwiazdek naszej estradki, to będę się upierał. Co nie znaczy, że jest to jakaś prawdziwa wartościowa sztuka. Nie o to tu przecież chodzi.Myślę, że inni wypowiadający się wyżej też tak to rozumieją.

Gadamy o tym, że to profesjonalne i dobrze zrobione.

A co ma z tego być dalej??? 

Zobaczymy... MNie bawiło dziś prześledzenie całego projektu. W końcu czymś się muszę czasem pobawić. To tak na starość, dziecinnieje się;))

.

Szybciej juz ,projekt "kupowac" ,co by mordor bral kredyty, 

Olszewski to oszust. Ten piosenkarz niczego nie udaje. Co tam jest do udawania? Przychodzi i mówi: "Bawimy się" i wszyscy się bawią.

Ja nie. Ale mieli tu niedaleko.

Powininem wyjasnić w moim poprzednim komentarzu o co chodzi z dystrybutorem zamiast oczekiwać że ktoś to sprawdzi samodzielnie. To by w zasadzie zamknęło dyskusję do kogo projekt jest kierowany i po co. Otóż dystrybutorem płyty jest Agora S.A. a w portalu gazeta.pl co drugi dzień pojawiają się wywiady ze Sławomirem, reportaże o nim czy recenzje jego występów. Nie sądzę że chodzi tu o coś więcej niż o zarobek, ale oczywiście w przypadku Agory wszystko jest możliwe, więc jeżeli ktoś ma chęć to może przeanalizować przekaz mając w pamięci że jest on generowany prosto z ulicy Czerskiej. Może coś się znajdzie.

Bo jest tak jak mówię: to wszystko prezentuje ten sam poziom.

Tego nie trzeba sprawdzać. Widać na pierwszy rzut oka.

Tak wiem ,chodzi  o to zeby ten mordor nie odcinal sie tak od folkloru i nie gardzil wiocha ,pochodzeniem i ojcowizna

..to znaczy tak:

po glebszym przyjrzeniu sie temu Slawomirowi (tez go wczesniej nie znalam),  jednak widze w nim jakas nieuczciwosc. Nie wiem dokladnie na czym to polega, ale on czuje sie (sadzac po zachowaniu) takim pewniakiem, ze nikt mu nie podskoczy, cwaniactwo az bije po oczach. I to wizualne wystylizowanie na przyslowiowego prostaka-wsioka (nie mylic z wiesniakiem)....

Jesli mamy mowic o czystej zabawie, rozrywce, to jednak Zenek:)

On gra w sztuce disco polo i dlatego to podkładka

Nasladownictwo wychodzi mu naprawde swietnie. Talent ma bez dwoch zdan.

Aha...Sławomir to dzieło sztuki, a nie jakieś oszukane gówno, prawda?

Wole autentycznych discopolowcow, jesli juz.

Wreszcie

Tu nie chodzi o zarobek tylko o kompromitację publiczności. O matko, co się z wami dzieje....

"Rock polo" i "skretniałe", "kloaczny" to nie są kategorie estetyczne. W ten sposób możesz określić wszystko. Nawet piosenki zespołu ACDC.

Jednym z nalepiej sprzedających się popularnych artystów w Stanach był Johnny Paycheck. Nie U-2. Kto o nim słyszał?

To co oni na ten temat mają do powiedzenia nie ma znaczenia. Przynajmniej od czasu jak się okazało, że oni bardzo lubią filmy Agnieszki Holland.

Sławomir nie gra na isnstrumentach i nie śpiewa. On organizuje show dla 80 tysięcy ludzi. Z sukcesem.

No wiesz? To było słabe.

Mam nadzieję, że nie na moim blogu...

No, z grubsza.

Dzisiaj się dobrze bawiłam.

DZISIAJ o nim tu przeczytałam i sprawdzałam kilka godzin.

NIE MAM odbiornika Tv.

W SYlwestra uspokajam PSA który boi się kanonady

.

Oczywiście, że tak, i masz na dowód na ten profesjonalizm w postaci Sławomira. On jest profesjonalnie skonstruowany po to, żeby paraliżować jakość i degradować publiczność, a także takich znawców jak ty. Pozostaje zadać pytanie czy obaj Kurscy mają w tym projekcie udziały. 

Eska to widziała w ten sposób. To o mnie:

"Cóż, trudno jest wyobrazić sobie reakcje osób, które operują na bazie kompletnie innego kodu kulturowego. Mnie tamten blog przypomina zawsze świeżo zapisanych członków ZMS z niegdysiejszego akademika w latach 70-tych - trzymali się razem, jedli te swoje smalce przywiezione z bogobojnych wiejskich domów i strasznie parli na sukces. I zawsze byli trochę jakby niedomyci, obficie polani jakąś wodą brzozową.....:)"

Nie słabsze niż piosenka o Megierze

No widzisz, a Kapela ze wsi Warszawa tylko grała i śpiewała. A dziś to już niepotrzbne bo radość i emocje wywołuje się samym tylko wąsem. 

Ten pan jest od 2015 roku przygotowywany do odegrania swojej roli, a ty się zastanawiasz czy on jest lepszy od Nosowskiej? Dysksja o kryteriach nie ma sensu, bo nie ma krytyków, a zamiast nich jest promocja. Kategorie lepszy-goszy nie istnieją, bo nie ma z kim o nich rozmawiać. Ocenie podlegają wyłącznie intencje. Nosowska stworzona została z taką intencją, by imitować dobre zachodnie produkty, Sławomir został stworzony po to, by ukraść ludziom, nie mającym żadnej możliwości obrony, resztki tego co nazywamy duszą i godnością. Prościej nie umiem....

Ja tego goscia widzialam tylko w tym show z Zakopanego (transmitowali kawalek przed i o polnocy w tvPolonia, jedyny polski kanal jaki odbieramy)  i ucieklam sprzed tv. Dzisiaj po tej notce zobaczylam na YT pare wystepow, gdzie wciela sie w innych, i twierdze ze dobrze to robi. Ale jak zobaczylam inne filmiki (dyrygowanie grupa Vox, i ta pewnosc siebie), a zwlaszcza wywiad w aucie u Kuzniara (kiedy to Kuzniar zaprosil jakiegos innego "obciachowego" piosenkarza disco-polo?) , to juz nie mam wiecej pytan.

To nie ma znaczenia jakie są te piosenki. A Megiera to jego największy przebój

Tak. Mogę się oczywiście mylić, ale uważam, że chodzi wyłącznie o zachowanie władzy i Sławek skutecznie w tym pomaga.

Agora pomaga PiSowi zachować władzę...nieźle. Jaką rolę przewidujesz w tym układzie dla nas? Rolę klakierów, szatniarzy, czy kogoś jeszcze innego?

Wczytując się w dyskusję wychodzi, że nawet śpiewanie piosenek o dupie Marynie, czy to w wypadku Pani Rodowicz czy w wypadku Pana Sławomira, ma w Polsce zawsze znaczenie polityczne i należy je rozpatrywać zawsze w kontekście politycznym. Ba a nawet gospodarczym, jako etap bądź kolonizacji Polaków, bądź dekolonizacji. No i wychodzi na to, że inaczej trzeba śpiewać piosenki za Gomułki, inaczej za Tuska, a inaczej za Morawieckiego... 

A mi się wydawało, że jak ktoś śpiewa dobrze.. to się go tak samo słucha za Gomułki, za Gierka, za Mazowieckiego, Kaczyńskiego i Morawieckiego... a może po prostu de gustibus est non...

A jak piosenkarz śpiewa o miłości, to żle bo powinien o Polsce.

A jak mówi, że spiewa o Polsce, to kłamie, bo każdy piosenkarz śpiewa o miłości...

A jak mówi, że śpiewa bo lubi.. to kłamie, bo śpiewa i mu za to płacą..

A jak mówi, że śpiewa bo lubi kasę, to kłamie bo nie umie śpiewać...

A jak mówi, że kocha Polskę.. to kłamie, bo kocha kasę Polaków...etc

No i tak wszystko to jest Słoń a sprawa Polska... Ciekawe czy piosenkarze na Węgrzech, na Słowacji w Czechach.. też muszą się określać politycznie.. 

Nie wierzę, że to napisałeś. Ty naprawdę uważasz, że te występy nie są oglądane i oceniane przez innych? Że to jest tylko taki lokalny folklor organizowany po to, żeby Pis wygrał wybory? To jest degradacja. Jawna, dokonywana rękami tak zwanych naszych przy jawnym udziale gazowni. To jak się bawią ci ludzie nie ma znaczenia. 

Nie, nie wiem. Napisałeś, że Antek uznał tego szmaciarza za wcielenie profesjonalizmu. Możesz wskazać moment, w którym on jest profesjonalny? Nie wierzę, że chodzi o to zawstydzenie Lwa Starowicza i tego drugiego. 

Tak, źle ci się wydawało. Masz rację. Czy na przykład wydawało Ci się, że jak CIA, lub jak lubi mawiać Grzegorz Braun, imperium amerykańskie, wysyłało Joan Baez na festiwal w Sopocie, to oficer prowadzący mówił jej - Joan pamiętaj, że chodzi o radość? Tak ci się wydaje? Czy uważasz, że strój w jakim wystąpiła, cała ta aranżacja to było zaprezentowanie nędzy amerykańskiej kultury i jej prostoty? To chcesz mi powiedzieć? A może chcesz mi powiedzieć, że piosenki są w ogóle nieważne, bo liczą się tylko ustawy i paragrafy?

Mam kolegę, który śpiewa na weselach. Nie podejrzewam go o to aby za jego śpiewaniem stał misterny plan odebrania godności Polaków. 

Piosenki są tak samo ważne jak ustawy i paragrafy. I tak samo jak ustawy i paragrafy mają swoje cele i znaczenia, a takżę swoją hierarchię.. ale nie każda piosenkarka to musi być Joan Beaz. Nie każda Opera musi stać się Nabucco. Nie każda piosenka będzie "Pierwszą Brygadą" czy "Grandola, vila Morena". Wątpie też aby motywacją każdego artysty, w każdym czasie jego kariery były wielkie motywacje polityczne. 

Swoją drogą, to bardzo smutne, ze tak ciekawy tekst został tak fatalnie strollowany. Gdybym to przewidział, o tym Sławomirze bym nawet nie wspomniał. Nawet Ewaryst nie musiał się odezwać. I pomyśleć, że ja tylko chciałem sobie zażartować.

Jak zobaczyłem, że "Wiadomości" promują Disco Polo jako muzykę DZ to mi się zaraz skojarzyło, że ów rodzaj muzyki został wytworzony przez Polsat w latach '90, po to by nas poniżyć.

"Żona się nie zgadza ze mną, bo twierdzi iż przy takiej muzyce ludzie się najlepiej bawią, bo powtórzą prostackie słowa i pokołyszą się lub poskaczą do taktu"

Ja wiem, dowiedzialam sie dosc niedawno (przy okazji zabaw integracyjnych Polonii organizowanych przez naszego ksiedza z Polski; wczesniej, zyjac w Krakowie nie mialam okazji bywania na typowych wiejskich weselach, a tutaj mamy caly przekroj spoleczenstwa i ta muzyka, jej rytmy sa "uniwersalne", kazdy umie podskoczyc "dwa na lewo dwa na prawo")  ze przy takiej muzyce ludzie bawia sie najlepiej.  Ale musza to byc autentyczne weselne przyspiewki o pupie Maryni, albo Sokoly, albo naiwnie proste disco-polo. Ten Slawomir to falsz. Zobacze na najblizszej imprezie parafialnej czy to "chwycilo":)

A przy okazji żeby ukraść rynek discopolowcom. Sławomir się chwalił u Kuźniara że jego płyta to obecnie najlepszy hit w Empiku. Po co ludzie mają tworzyć i walczyć na YT jak im system zrobi gotowe z ładnym wąsem, zaczeską i stylizowanymi kłaczorami wystającymi spod koszulki. Patriotyzm wybuchł we wszystkich kierunkach, nie dali rady tego zatrzymać więc przepuścili główną nawałnicę a póżniej zaczęli flekować temat po temacie. Były rapowe piosenki patriotyczne to wpadł Tadek z koszulkami, byli ciekawi ludzie na YT to jest Olszański i cała zgraja przebierańców, Sławomir wziął się poważnie za disco polo, film historyczny jest dobijany Koroną królów a o książkach to nawet nie ma co gadać. Nic się nie wydrze na większą skalę bo za chwilę nie będzie do kogo wyjść z tematem poważniejszym od tego oszustwa serwowanego ze wszystkich stron. Dlatego choć jesteście już prawie od dekady w eterze to jesteście niewidoczni. Nic co uczciwe i dobre równocześnie nie może zaistnieć w szerszym przekazie kulturotwórczym. Albo rybki albo akwarium.

Zapewniam Cię, że za te pieniądze, które on dostał od TVP, on może sobie wynająć dziesięciu lepszych gitrzystów, niż całe Europe. Nawet jesli przyjmiemy, że ten jest zaledwie przeciętny.

A o czym tu dyskutować? Tak mi się zebrało to napisałem. Kiedy czytam na TT jak ludzie tego wszystkiego bronią z zaciśniętymi oczami to smutno się robi. Jedyny plus że to coraz mniej kosztuje podatnika.

Naprawdę go nie podejrzewasz? Ja  bym go zaraz podejrzewał. Jeden z tych gości, których wczoraj opisałem ma zespół grywający na weselach. Jeszcze mi powiedz, że istnieją niewinne żarty. 

Przyłóż sobie zimny kompres na głowę

Naprawdę nie czytasz moich ostatnich tekstów?

Tak, dzięki Sławomirowi, Kurskiemu, jego bratu i spółce Agora S.A poradzimy sobie ze wszystkimi przyjaciółmi

Chciałeś mnie uspokoić? Naprawdę? A jakimi metodami miałeś zamiar to osiągnąć?

Oczywiście, że Pan ma rację. Disco Polo jest tylko jednym z wielu narzędzi poniżania. Najgorze jest to, że chyba nie znam nikogo, kto by się do tej muzyki przyznawał a jest ona stale obecna w mediach. Ponadto DZ poprzez TV kontynuje owo poniżanie.

Niestety chyba sytuacja zaszła tak daleko, że nie ma niczego innego czym można byłoby zastąpić Disco Polo. Cała struktura obsługująca muzykę pop oraz jej wykonawcy a także odbiorcy już nawet nie są w stanie sobie wyobrazić innego rodzaju rozrywki.

Szerzej myśląc całe to zjawisko jest obrazem tzw. "walki z ...", którą prowadzi DZ. "Walcząc z ...." powoli staje taka sama jak przeciwnik. Być może projekt Morawiecki jest jakąś próbą wyrwania się z zaklętego kręgu i stworzenia jakiejś nowej jakości. Być może...!

I żeby od tych dobrych rad nie skończyło się jak u Klasyka: Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.

A tu w taki sposób odbiera się godność Szwajcarom: 

https://www.youtube.com/watch?v=GImp-zxwSrc

A tu odbiera się godność Niemcom:

https://www.youtube.com/watch?v=SC6U-LgxqT8

Czechom..

https://www.youtube.com/watch?v=_7ZmhEGFHj8

Słoweńcom

https://www.youtube.com/watch?v=2a-NMlKUzuo

Słowianom Południowym

https://www.youtube.com/watch?v=n7Ec4-taoFM

No i nawet za Litwinów się wzieli:

 https://www.youtube.com/watch?v=9whbVl11a14

Węgrom też nie odpuścili:

https://www.youtube.com/watch?v=VcFoPMK8x4s

Generalnie. Ideologię można dorobić do wszystkiego. 

Acha i oni tam wszyscy są aktorami i udają chamów w włosami na klacie wyciągniętymi z koszulki?