-

krzysztof-osiejuk : To ja

Dlaczego Żydzi nie lubią korzystać z uslug PKP

          Zębami i pazurami broniłem się przed tym, by choćby słowem zająknąć się na temat najświeższej awantury żydowsko-polskiej w temacie tak zwanych „polskich obozów śmierci”, a to z dwóch podstawowych względów. Otóż, przede wszystkim, ile razy pojawia się w przestrzeni publicznej temat, którym nagle zaczynają się fascynować dosłownie wszyscy, to ja się w sposób naturalny najeżam i zaczynam się bacznie rozglądać, czy nie o to właśnie chodzi, by również i mnie wciągnąć do tej dyskusji. A ja się w ten sposób nigdy nie bawiłem i bawić nie zamierzam. Po drugie, przekaz, jaki do mnie dochodzi niemal z każdej strony jest do tego stopnia jednakowy, również – co akurat nie powinno dziwić – z aktywnym udziałem wielu wybranych organizacji żydowskich, że, przepraszam bardzo, ale cóż ja w tej sytuacji mogę zrobić? Z czystej przekory napisać coś bardzo prowokacyjnego i w ten sposób zwrócić na siebie uwagę? Otóż tak również nigdy się nie bawiłem i bawić nie będę. A mimo to, jak widzimy, postanowiłem coś na ten temat powiedzieć i naprawdę mam wielką nadzieję, że moje słowa nie będą zbyt kontrowersyjne, a jednocześnie zachęcą przynajmniej niektórych z nas do pewnej refleksji.

      Otóż, moim zdaniem, oczywiście różni Żydzi, zarówno w Izaraelu, jaki i w innych rejonach świata, a także i w Polsce, grają tu w swoją grę, której ja, w odróżnieniu od wielu wybitnych komentatorów nie rozumiem i tez rozumieć za bardzo nie potrzebuję, jednak nawet jeśli owa gra jest faktem i za nią stoją bardzo poważne interesy, ona z całą pewnością bardzo skutecznie wykorzystuje autentyczną wrażliwość bardzo wielu Żydów. Gdyby nie ona, to jestem przekonany, że oni nawet by nie próbowali. A owa wrażliwość sprowadza się do tego, że dla wielu z nich Auschwitz to Polska, a nie Niemcy. I tego nie zmienimy, choćby dlatego, że za tym przekonaniem stoją znacznie większe pieniądze, niż jesteśmy sobie wyobrazić. Musimy to wreszcie zrozumieć, że jeśli gdzieś w Tel Avivie jest jakaś szkoła, której uczniowie raz na jakiś czas jadą na wycieczkę do Auschwitz, by odwiedzić miejsce, gdzie swego czasu został zgładzony ich dziadek, dziadka bracia i siostry, no i dziadka rodzice i ich bracia i siostry, to oni na bilecie lotniczym mają jak byk napisane, że jadą do Polski, a nie do Niemiec. I, proszę się nie gniewać, ale ani oni sami nie wpadną na to, ani nikt im też nie powie, a jeśli powie, to on i tak tego nie zrozumieją, że to wprawdzie jest Polska, ale Polska pod niemiecką okupacją wiele lat temu, i że napis, który oni za chwilę ujrzą na bramie obozu nie jest w języku polskim, lecz jak najbardziej w niemieckim, a już z całą pewnością oni nic nie zrozumieją z anegdoty o bandytach napadających na dom, którą im właśnie opowiedział premier Morawiecki. Dlaczego? Bo oni są dokładnie tacy jak większość z nas, którzy do szczęścia potrzebują tylko dużego kolorowego zdjęcia i jednego, mocnego i nie za długiego, zdania pod spodem.  Dla wielu z nich Auschwitz to Polska i tego nie zmienimy przy pomocy jednej ustawy i paru bon motów.

      Ale nie chodzi tylko o te głupie – ani mniej, ani bardziej od naszych – dzieci. Również ci Żydzi, którzy sami jakoś tam przetrwali Auschwitz i wciąż jeszcze chodzą po świecie, traktują nie Niemcy, ale Polskę, jako swoje osobiste piekło. I wcale nie chodzi o to, że oni tam jakoś szczególnie źle byli traktowani przez swoich sąsiadów, ale właśnie o ową świadomość, że Auschwitz to Polska, a nie Niemcy. Niemcy w tym wszystkim są wyłącznie jakimś nic nie znaczącym, dość abstrakcyjnym, ozdobnikiem. Liczy się miejsce, a tym miejscem jest Polska. No a gdyby ktoś był zbyt mało wrażliwy, by to pojąć, pozostaje jeszcze odpowiednia propaganda – o której my tu dziś nie piszemy, bo o wiele lepiej zrobią to inni – która dokończy reszty.

      A więc Polska. Jest taki kwartet smyczkowy słynnego amerykańskiego kompozytora Steve’a Reicha, zatytułowany „Different Trains”, a zbudowany wokół motywu pędzącego pociągu, w który w postaci tak zwanych sampli, wpisane są słowa wypowiadane przez kilka osób, które przeżyły Auschwitz. Efekt jest taki, że smyczki udają ten pociąg, a na tym tle słychac tekst: „I was in second grade. I had a teacher. A very tall man, his head was completely plastered smooth. He said, ‘Black Crows- Black Crows invaded our country many years ago’. And he pointed right at me. No more school. You must go away. And she said, ‘Quick, go!’ And he said, ‘Don't breathe’. Into the cattle wagons. And for four days and four nights. And then they went through these strange sounding names. Polish-Polish names Lots of cattle wagons there. They were loaded with people. They shaved us. They tattooed a number on our arm. Flames going up in the sky. It was smokey”.

       Te obco brzmiące nazwy. Polskie nazwy. Te bydlęce wagony, a potem ci fryzjerzy. No i te tatuaże. Fascynujące, prawda?

       Znkomity jest ten utwór Reicha. Szczerze polecam. Ale jeszcze lepsza jest historia, którą mam na koniec. Otóż proszę sobie wyobrazić, że moja żona ma bardzo bliską koleżankę, Żydówkę z Izraela. Ona z urodzenia jest Brytyjką, rodzice z Polską nie mieli nigdy nic wspólnego, nawet jej dziadek wyjechał do Wielkiej Brytanii długo przed wojną, no ale jest tą Żydówką, o Polsce słyszała wielokrotnie i ostatecznie postanowiła tu przyjechać, żeby zobaczyć strony, z których pochodził jej dziadek. Żona spotkała się z nią w Krakowie, gdzie wsiadły w pociąg do Warszawy, a stamtąd już udały się na nasze Podlasie, gdzie obie spędziły wspólnie czas, wąchając te  ledwo zywe jeszcze cmentarze.  Najlepsze jednak było na samym początku, podczas wsiadania do pociągu w Krakowie. Otóż owa koleżanka żony nagle zdrętwiała i powiedziała: „To jest niesamowite. Jestem w Polsce i wsiadam do pociągu”…

      Powtarzam, ja znam wszystkie argumenty, a swoje zdanie na ten temat również posiadam i ono jest bardzo ściśle określone. Jednak bardzo proszę pamiętać, oni nigdy nie zrezygnują z prawa do swoich osobistych wspomnień, a tym bardziej skojarzeń. A jeśli ktoś będzie chciał im ich zakazać na mocy ustawy, będą walczyć.

      Osobiscie mam nadzieję, że tym razem będą musieli poczekać na lepsze czasy.

 

Zachęcam wszystkich do odwiedzania księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl i do kupowania moich książek. Polecam gorąco.



tagi: żydzi  polska  steve reich 

krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 08:46
40     3533    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


orjan @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 11:29

Skoro już Różnymi Pociągami pociągami zajął się artysta Steve Reich, to chciałbym uściślić, że zaraz po wybuchu II WŚ (już 19.11.1939r.),  PKP przeszły pod zarząd III Rzeszy a wszelkie przewozy dokonywały się pod firmą Generaldirektion der Ostbahn.

Ja naturalnie rozumiem, że w utworach muzycznych rytmiczna fraza: "PKP - PKP - PKP" ma pewien ładunek twórczy. Jednak, gdyby w utworze chodziło o budowanie nastroju ostatecznej grozy, to interesujące byłoby zwolnienie rytmu do frazy powolnie sapiących parowozów: "Reich - Reich - Reich".

Tym bardziej, że mowa jest o podróży trwającej four days and four nights, więc chyba z jakiejś Holandii, czy z innego Paryża.

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 11:39

Wszystkie "nieprzepracowane", "nieprzetrawione", nieprzemodlone traumy są przenoszone z pokolenia na pokolenie w naszym DNA. To jest w tej chwili powszechna wiedza z dziedziny psychologii.

LINK

oraz

link

 Jest taka książka Alice Miller, polskiej Żydówki, bardzo znanej psycholog, która opisuje ten "fenomen" - The body never lies, polski tytuł "Dramat udanego dziecka".

Tak, jak Żydzi mają tą traumę w sobie, tak samo mamy ją i my. I nikt na Zachodzie nas nie zrozumie.

zaloguj się by móc komentować

chlor @deszcznocity 30 stycznia 2018 11:39
30 stycznia 2018 12:23

To niestety jest pseudonauka wymyślona na potrzeby przemysłu odszkodowawczego. Rodzą się kolejne pokolenia, wiec trzeba bulić nadal. Radziecka nauka wprawdzie dawno temu głosiła dziedziczność cech nabytych, ale troszkę się myliła.

zaloguj się by móc komentować

orjan @deszcznocity 30 stycznia 2018 11:39
30 stycznia 2018 12:53

Wiedza? Może i tak. Ktoś, coś wie. Albo wydaje mu się, że wie. Albo wie, co ma wiedzieć. To jest dzisiejsza wiedza.

Gdyby jednak chodziło o to całe DNA, to znacznie bardziej frapującym byłoby zagadnienie takiego właśnie działania DNA w przypadku Niemców, nieprawdaż?

Ciekawe byłoby przesłuchać niemieckie kozetki, ileż to musiały się nasłuchać o psychogennym samopowstrzymywaniu właśnie takiego efektu DNA w życiu codziennym pacjentów.

 

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @chlor 30 stycznia 2018 12:23
30 stycznia 2018 12:54

Czyli chce Pan powiedziec, ze czytal Pan "Dramat udanego dziecka" i uwaza poglady w tej ksiazce przedstawione za pseudonaukowe?

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @orjan 30 stycznia 2018 12:53
30 stycznia 2018 13:00

Nie trzeba siegac daleko. Co prawda ojciec byl Austriakiem, ale czytalem autobiografie Szwarcenegera i on tam miedzy wierszami napisal, ze jego ojciec byl nazista i ze przezyl zalamanie nerwowe i byl "ciagle spragniony" i chyba nawet z tego "pragniena" mu sie umarlo. A wszystko przez niewlasciwe rozstrygniecie drugiej wojny. Dlatego Arni tak bardzo sie w Kaliforni bratal z Zydami - te wszystkie datki , by bron Boze nikt nie pomyslal jaki ojciec taki syn.

zaloguj się by móc komentować

orjan @deszcznocity 30 stycznia 2018 12:54
30 stycznia 2018 13:06

Jak najbardziej naukowe! Z zastrzeżeniem pytania podstawowego: A cóż to jest dzisiaj nauka?

 

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @deszcznocity 30 stycznia 2018 11:39
30 stycznia 2018 13:11

Myślę, że tak nie jest - to są, w mojej ocenie rzeczy wdrukowane. Tzn. najpierw opracowano narrację, potem ją wdrażano w życie.

Dla Żydów Polska to ziemia przeklęta - stąd ta pozornie niezrozumiała i nieadekwatna reakcja na treść ustawy. Oni to wiedzą, że obozy wybudowali Niemcy - ale czują co innego, czego my nie potrafimy zrozumieć, dlaczego. Za jakiś czas, jak wiedza obumrze lub zostanie skutecznie wyrugowana - zostanie tylko Polak oprawca, czyli wyobrażenie odwołujące się do zdewastowanych emocji. Teraz mamy okazję ten stan zmienić - lub co najmniej nadwyrężyć.

Dla nas wrogiem (dbał o to np. Gomułka) - jest Niemiec. Dla żyda takim wrogiem jest Polak - a polska ziemia - przeklętą.

Osoba, która nigdy nie była w Polsce i nie doświadczyła Zagłady - może mieć takie skojarzena, o jakich pisze Toyah tylko z przekazu. Ponieważ przekaz ten jest powszechny - to jest to narracja, a nie świadectwo. Mnie z kolei przekonują relacje żydowsko-niemieckie.

Przecież - żyd, którego do gazu wysłał Niemiec - Niemiec do niego mówił - powinien reagować na niemiecką mowę, jak na coś strasznego - jak na tę przeklętą polską ziemię. Tymczasem - żyda traumują polskie napisy na tablicach miejscowości - ale język niemiecki i towarzystowo Niemców - ani trochę. Pamiętam swoje wrażenie i niezorzumienie, dlaczego żyd chce mieszkać w Niemczech - kiedy zobaczyłem takich w latach 70 w Hamburgu. To nie byli żydzi z USA - bo mówili po polsku.

Lata 70 - to od Auschwitz było tak odległe, jak obecne czasy od Solidarności - więc nawet mniej. Nie da się tego tłumaczyć, że to dawno i nieprawda. Miałem też sąsiadkę żydówkę - która była bardzo dumna, że jej wnuczek, izraelski żyd "Rafi" (Rafael) studiuje w RFN.

W tym sensie - sa tylko polskie obozy koncentracyjne (dla żyda) - bo były w Polsce, na ziemi przeklętej. Tak - to, co nam chcą powiedzieć żydzi - to nie o swojej traumie - a o tym, co wynieśli z izraelskich szkół -  były tylko polskie obozy, nie było niemieckich. Dlatego literalna treść ustawy - pomimo, że zgodna ze stanem fakycznym - jest niezgodna z narracją Państwa Izrael - i stąd ta wściekłość. Oczywiście do tego dorabia się podnarracje i wymyśla "fakty". 

Po to, by każdy żyd mógł mówić, "polskie obozy koncentracyjne" dorabia się narrację o sprzyjającym rzekomo klimacie antysemityzmu. Narrację o polskim współudziale. Ostatnio pani red. Kim tłumaczyła to Winnckiemu - a potem stwierdziła (pytająco) iż ona chyba też podlega pod tę ustawę. I tu chciałbym panią red. Renatę Kim zapwenić - że tak właśnie jest, podlega - i gdyby to odemnie zależało - to trafiłaby do więzienia.

Co do osobistych wspomnień - to może je mieć, ktoś, kto przeżył obóz - a nie ten, kto został zamordowany. Przeżyli nieliczni. W związku z tym - i wspomnienia są nieliczne - co ma wpływ na moją ocenę, ze jest to narracja, o tych polskich obozach - szuczna. To może być np. reakcja na 68r. czy nieudane kariery w MSW, bo zmieniła sie linia partii i trzeba było wyemigrować do nowej-starej ojczyzny (USA, Izrael).

Widziałem swego czasu film dokumentalny - a na nim reakcję polskiego chłopa i żydów, których uratował - kiedy spotkali się po kilkudziesięciu latach.  Tego chłopa, którego powinien bać się bardziej niż Niemców - jak powiada Kim Renata.

Było - "nasze żydki kochane" i łzy w oczach.

zaloguj się by móc komentować

orjan @deszcznocity 30 stycznia 2018 13:00
30 stycznia 2018 13:17

No tak, ale Arni w Kaliforni już nie był Niemcem par excellence. A tym bardziej jego kalifornijskie środowisko. Jest więc mało miarodajnym świadectwem naukowym. Ja w jego przypadku raczej obstawiałbym środowisko, niż geny.

Zreszta, nauka p.n. Historia (prawo też!) twierdzi, że Austriacy byli ofiarami tego Nasismusa. Ja myślę, że jednak popadli w syndrom sztokholmski, choć wtedy jeszcze nie był naukowo stwierdzony. Skądinąd możliwe, że ten syndrom też jest transportowany przez geny. Bo niby dlaczego akurat on nie?

Ciekawe, jaki wpływ na ustalenia i treść nauki mają dzisiaj prawnicy?

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @orjan 30 stycznia 2018 13:17
30 stycznia 2018 13:31

Co do prawników to pewnie duże :)

Zwróć przy okazji, proszę, uwagę na moją sugestię - iż z Zagłady ocalało niewielu - więc trauma nie może być przenoszona poprzez DNA.  Na pewno nie osobista trauma związana z widokiem tablic miejscowości z nazwami w języku polskim - o ile jechało się do Treblinki czy Auschwitz. Ponieważ mało który Żyd stamtąd wrócił. 

Ponadto - ewentualny widok tablic w języku polskim był traumatyczny - bo Polska byla postrzegana, jako kraj brudny i obcy.

Widok takich samych tablic w innych językach - nie powodował traumy. To z kolei oznacza, że rodowód tej traumy ma pochodzenie pozapolskie - i jest wynikiem narracji a nie faktów (także obcej antypolskiej narracji przedwojennej). Tzn. Polska była kandydatem na ziemię przeklętą - zanim stanęły tu obozy. Tak dokładnie pisze niemiecki historyk - w "Zbrodnie Wehrmachtu" - tak widział ją niemiecki żołnierz w 1939 - i pewnie niemiecki żyd też. Ofiarami zaś zostali polscy krawcy i sprzedawcy śledzi. Ich traumy nikt nie odziedziczył.

zaloguj się by móc komentować

chlor @deszcznocity 30 stycznia 2018 12:54
30 stycznia 2018 13:32

Nie, tylko przeczytałem to pod drugim linkiem. Albo ktoś tam  przekręcił informację, albo celowo coś plecie. Niski poziom kortyzolu świadczy o odporności na stres (o prawidłowych reakcjach w groźnej sytuacji). Możliwe, że ludzie którzy przeżyli piekło częściej mieli taką odporność i tym samym wyższe szanse przeżycia, niż inni. Rodzice mogą oczywiście przekazać, nawet nieświadomie swoją traumę dzieciom, ale nie przez "dziedziczenie traumy w DNA", tylko zwyczajnie przez wychowanie, rozmowy, działanie depresyjne samej osoby bliskiej mającej cieżkie przejścia.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Wolfram 30 stycznia 2018 13:11
30 stycznia 2018 13:48

"przeklęta polska ziemia", to jest chyba jakiś eufemizm maskujący właściwy adres odpowiedzialności.

Z tego powołania "ziemi" powstają jednak nieznośne wątpliwości. Ja na ten przykład urodziłem się i wychowałem we Wrocławiu, czyli na jak najbardziej polskiej ziemi. Czy więc ona wrocławska ziemia też jest dla Żydów przeklęta? A jeśli tak, to dlaczego nie ma być przeklęta ziemia - dajmy na to - hamburska?

 

 

zaloguj się by móc komentować

onyx @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 13:54

Bilet biletem ale te szkolne wycieczki są pilnowane przez ichnie wojsko z bronią ostrą co jest nawet w Polsce zakazane. Skoro wojsko pilnuje to oni tu jadą jak do strefy Gazy a nie na wycieczkę historyczną. No i do zwiedzania mają osobną instalację a nie tak jak reszta wycieczek. A nasi znów się nieco spóźnili jak drogowcy na śnieg. Mabena nie dostała wsadu informacyjnego i nie zagrało. Ale co budżet poszedł to poszedł.

https://wpolityce.pl/m/polityka/379034-prof-zybertowicz-zabraklo-sygnalow-wyprzedzajacych-ze-w-izraelu-sa-podmioty-ktore-zagraja-karta-polska-w-swoich-sprawach

zaloguj się by móc komentować

orjan @Wolfram 30 stycznia 2018 13:31
30 stycznia 2018 14:02

Masz rację z tym DNA, że dla przekazywania, to najpierw musi mieć szansę. Ja jednak uparcie trzymam sie "ziemi" (w ocenie nauki też!). Powiem nawet, że z tym DNA może być podobnie jak z teoriami prawa nabywania obywatelstwa. Jest więc tzw. ius soli (prawo ziemi) i jest tzw. ius sanguinis (prawo krwi). To drugie, to już prawie w tym samym domu stoi, co DNA.

W każdym razie, w określonych zagadnieniach Polacy niewątpliwie podpadają pod prawo ziemi. Inaczej być nie może. U Polaków w ogóle nic nie jest przenoszone z DNA. Wszystko z mlekiem matki. A wiadomo, że mleko, to nie krew.

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Wolfram 30 stycznia 2018 13:11
30 stycznia 2018 14:04

W roku 1996 pojechaliśmy całą rodziną do Londynu. Dzieci byly jeszcze małe, 3. 6 i 9 lat. Ponieważ one były małe i wyglądały w sposób zupełnie obiektywny ładne, ludzie je wszędzie zaczepiali, zagadywali, a czasem nawet dawali jakieś prezenty. No wiesz... na tej zasadzie, jak miłośnik psa widzi ładnego piseka i nie może sie powstrzymac, by go pogłaskać i dac ciasteczko. Jechaliśmy kiedyś metrem i obok nas siedziała bardzo miła pani w wieku średnio-starszym i wręcz się w tych naszych dzieciach zakochała. Cały czas do nich coś gadała, zabawiała je jakimiś historyjkami, których one nie rozumiały, w końcu zaczęła rozmawiać z nami i wreszcie zapytała skąd jesteśmy. Kiedy powiedzieliśmy jej, że z Polski, ona zdrętwiała i w jednej chwili przestała na nas zwracać uwagę. Kiedy odpowiedzieliśmy tę historię naszej gospodyni - Brytyjce, ona nam w jednej chwili wyjaśniła, że ta kobieta na sto procent była Żydówką. 

zaloguj się by móc komentować

orjan @onyx 30 stycznia 2018 13:54
30 stycznia 2018 14:14

Te ichnie zarzuty są po prostu bezczelne. Penalizacja ma dotyczyć pomawiania Narodu o Państwa polskiego. Jeżeli natomiast chciałby ktoś wskazać na konkretnego Jana Iksińskiego, czy nawet grupy osób, jak na ten przykład na grupę mieszkańców Jedwabnego wraz z pilnującymi ich nimieckimi żandarmami, to nie ma karalności.

Problem jest gdzie indziej. Wskazanie konkretnej osoby, czy konkretnej grupy wymaga już bowiem jakiegoś dowodu. Samo twierdzenie już nie wystarczy. Dowód zaś podlega ocenie i można go obalić.

Co innego w przypadku twierdzeń opartych o uprzedzenia.

zaloguj się by móc komentować

orjan @krzysztof-osiejuk 30 stycznia 2018 14:04
30 stycznia 2018 14:30

Ja miałem kubek w kubek podobne doświadczenie. Jakoś w połowie lat 80tych jechałem pociągiem w Peru z Arequipy do Puno. Tamtejsze koleje ze względu na endemiczną plagę okradania turystów grupowały wszelkich obcokrajowców razem w wydzielonych wagonach. No więc w moim wagonie jechała też grupa (ok. 10) młodych Izraelczyków. Poza urodą dziewcząt, wyróżniali się m.in. tym, że wyjątkowo trzymali się razem w grupie. Niemniej, po kilku godzinach żółwiej jazdy zaczęliśmy gadać do siebie, nawet zaprzyjaźniać się, coś razem wypiliśmy, itd. jak to w podróży po obcym kraju.

Do czasu, gdy dowiedzieli się, że jestem Polakiem ...

Potem, już w Puno, spotkałem ich w nocnej knajpie z lokalną muzyką i tańcami. Pomachałem "cześć", ale tylko odwrócili się.

DNA, to musi być potęga!

zaloguj się by móc komentować

szafran @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 15:03

Żydzi nie lubią korzystać z uslug PKP bo ta państwowa firma nie dba o reklamę. Przecież mogli by napisać że to Generaldirektion der Ostbahn – Gedob (po unicstwieniu PKP) prowadzł przedziały tylko dla Niemców, a dla Żydów dodatkowe pociągi do gazu:

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 15:04

To Gabriel chyba pięknie powiedział, że najbardziej spektakularnym wkładem narodu i państwa niemieckiego do kultury popularnej był Adolf Hitler. Ja bym jeszcze do tego dodał swastykę, gotyk i te dwie blyskawice.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @szafran 30 stycznia 2018 15:03
30 stycznia 2018 15:34

Ale oni by z tego zareagowali wyłącznie na Tłuszcz, Małkinię, Treblinkę, ewentualnie Pragę. Płaczem.

zaloguj się by móc komentować


marek-natusiewicz @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 17:19

I tak to w kraju bez "bez" pisze się o tych właśnie "bez"-ach...

A może by tak coś mądrego o Ukraińcach Wschodnich... bo i tych Zachodnich!?

"Bezy" to gatunek schodzący...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Wolfram 30 stycznia 2018 13:11
30 stycznia 2018 17:47

dla nich Polska to cmentarze na których pochowane zostały kości ich etnosu. A miejsce zmarłych jest "no-kosher", czyli nioeczyste. Ludzie, którzy mieszkaja na cmentarzu lub w jego otoczeniu to ludzie ex definitione nieczyści. Zyd nimi pogardza, zwlaszcza ortodoksyjny i będzie sie od takich izolował w kazdy mozliwy sposób.

Nikt u nas tego nie rozumie, i np. wyraża zdziwienie,  ze organizatorzy i uczestnicy wycieczek  młodzieży (czy kogokolwiek innego) nie życzą sobie bodaj coienia wspólnego uczestnictwa z Polakami.

Bo kontakt z "no-kosher" powoduje, że sami stana sie skażeni "brudem". Oczywisciie jest to niekoszernośc symboliczna, ale jak sobie pomyślą, ze ci Polacy na dodatek jedza wieprzowinę, to w zasadzie całkowicie wystarczy, aby unikali z nami kontaktu. Dlatego izolowali sie w swoich dzielnicach, swoistych gettach, bo nie chceli  korzystać z tych samych miejsc, co
Poalcy. Bo to Polak kupował u Żydaczy  pozyczał od Źyda, ale nigdy nie działo się  na odwrót.

Mozna by ksiązke o tym napisać, a zresztą juz parę takich napisano.

zaloguj się by móc komentować

chlor @Wolfram 30 stycznia 2018 13:11
30 stycznia 2018 19:02

To własnie jest najdziwniejsze, że żydzi polscy chętnie się osiedlali w Niemczech. Mimo koszmaru okupacji nie nabrali żadnej niechęci do niemców i do Niemiec. Rozumiem że ci młodzi w Izraelu mają w szkole prane mózgi od maleńkości, ale dlaczego starzy, którzy są świadkami? Wielu pewnie straciło w latach 55 -70 fajne posady w bezpieczeństwie i w ministerstwach, i stąd nienawiść do Polski, ale reszta?

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Wolfram 30 stycznia 2018 13:11
30 stycznia 2018 19:26

elity izraelskie mają zakodowany podziw dla niemieckiego państwa [znane cechy- ordnung, ...] jako wzorzec organizowania społeczenego ładu/życia/...; i to powoduje taki ciąg na Niemcy, Polska jako Państwo niczyjego podziwu nie wzbudzała i nie wzbudza

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk
30 stycznia 2018 19:41

Jak tylko zaczęli odbierać kamienice w Warszawie , a ponoć planują i gdzie indziej, to  starsi bracia wkurzyli się nie na żarty i zaraz premier naszych sojuszników pogroził swoim koszernym palcem.

Idę o zaklad, że groźba poskutkuje.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @stanislaw-orda 30 stycznia 2018 19:41
31 stycznia 2018 00:06

A ja idę o zakład, że tym razem nie poskutkuje.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @redpill 30 stycznia 2018 20:07
31 stycznia 2018 00:08

Jeśli zaczniemy z nimi rozmawiać ich językiem, nie mają najmniejszych szans.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @chlor 30 stycznia 2018 13:32
31 stycznia 2018 06:19

Niski poziom kortyzolu świadczy o niehigienicznym trybie życia i przewlekłym niewyspaniu.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @redpill 30 stycznia 2018 20:07
31 stycznia 2018 08:16

fałszywe obietnice to jest klucz

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk 31 stycznia 2018 00:06
31 stycznia 2018 16:09

logika tego czyszczenia kamienic jest otóż  taka, ze szystko jedno co sie stało z faktycznymi włascicielami, one musza znaleźć sie w "naszych rękach". Zna Pan, wasze ulioce, itd. . Dlatego jeszcze w latach 90-tych ub. stulecia kopiowali wszystkie księgi wieczyste nie tylko w wWarsszawie, ale we wszystkich miastach, gdzie były przed wojna nieruchomosci żydowskie. Teraz poprzez [podstawione słupy wykupuja te nieruchomosci. Czyli nic gojom do naszych kamioenic, albo bodaj gruntu pod nimi. A goje chca reprywatyzować. Niedoczekanie.

Nie bede sie zakładał, pozyjemy, zobaczymy. Niemniej jestem zdeklarowanym pesymistą.
",

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @redpill 31 stycznia 2018 00:11
31 stycznia 2018 16:45

Nie będzie żadnych pikiet, wojewoda o to zadbał i wprowadził zakaz zgromadzeń pod ambasadą i jej okolicach w Warszawie.

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @stanislaw-orda 31 stycznia 2018 16:09
31 stycznia 2018 18:21

Nie bede sie zakładał, pozyjemy, zobaczymy. Niemniej jestem zdeklarowanym pesymistą.

A ja nie :)

Uzasadnienie.

Izrael przekroczył granicę, za którą się chował - eufemizmów i hipokryzji - czyli dokonał samozaorania. Doprowadził do sytuacji w której używanie argumentów dotychczas uznawanych za passe - z racji np. upływu czasu - jest na nowo uprawnione. W sensie prawnym zawsze było - ale teraz jest też w sensie medialnym. Moim zdaniem Izrael wizerunkowo strzelił sobie w stopę. Stada trolli na portalach społecznościowych go nie uratują. Izrael broniąc prawa do używania określenia "polskie obozy" pozbawił się praw wyłączności do traumy - które to uprawnienia sam sobie nadał i dążył do pozbawienia ich innych. Kto musi bronić swojej traumy kłamstwem - dowodzi, że żadnej traumy nie ma - co najwyżej przywłaszcza sobie cudzą.

Z prawnego punktu widzenia wystąpienie przeciwko penalizacji określenia "polskie obozy koncentracyjne" jest popełnieniem przestępstwa kłamstwa oświęcimskiego. 

Kto używa określenia "p.o.k." w miejsce niemieckich o.k. - twierdzi, obojętnie czy konkludentnie, czy wprost - że obozy, (których istnienia nikt nie kwestionuje) były zorganizowane przez państwo polskie - lub co najmniej przez jakąś polską społeczność.

Ponieważ:

- państwo polskie nie mogło tego zorganizować (nie sprawowało władztwa na terytorium)

- obozy były zorganiowanym sytemem eksterminacji z logistyką, planowaniem oraz wsparciem prawnym

 

to przypisywanie obozom nazwy "polskie" jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że:

- i/lub nie były zorganizowane

- i/lub nie były niemieckie (nie Niemcy je organizowali).

 

Pierwszy przypadek jest zaprzeczeniem faktu, że były zorganizowane - czyli, w konkluzji, że nie było zorganizowanej zbrodni - a jedynie jakieś zdarzenia (ekscesy), których skala jest ocenna; To jest klasyczne kłamstwo oświęcimskie.

Drugi przypadek wymagałby udowodnienia, że na terytorium Polski w czasie okupacji władztwo administracyjne sprawowała Polska, a nie Niemcy. Jest to niemożliwe do udowodnienia (teza przeciwna jest notoryczna, nie wymaga dowodu) - pozostaje tylko teza pierwsza - stwierdzenie, ze nie było zorganizowanej zbrodni ludobójstwa w zorganizowanych przez państwo niemieckie jednostkach organizacyjnych - obozach koncentracyjnych.

Czyli - obojętnie - Polak, Niemiec czy Żyd, który używa określenia "polskie obozy" - dopuszcza się kłamstwa oświęcimskiego.

Jeżeli robi to publicznie - to istnieje prawna możliwość ujęcia takiej osoby na gorącym uczynku (takiego sprawcy nie chroni żaden immunitet) - i może to zrobić każda osoba, nie tylko funkcjonariusz. Ja oczywiście nie namawiam do takiego działania - mając na myśli szczególnie wafelkowych prowokatorów - niemniej sprawstwo uważam za udowodnione.

p.s.

Ewentualny pesymizm wynika nie z oceny siły tamtych (która jest moim zdaniem przeceniana) - a z wiedzy co do kwalifikacji prawnych i etycznych tzw. naszych - obie są niskie. Mam też podejrzenie, że tzw. nasi są lojalni wobec wyników wyborów - ale wobec wyborców - to już niekoniecznie, a nawet - twarde - nie są lojalni.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Wolfram 31 stycznia 2018 18:21
31 stycznia 2018 18:50

Prezentujesz  rozumowanie oparte na koncepcji łańcuch logicznego, przyczynowo-skutkowego i jego konsekwencji.

Etnos  "prawniczy" uważa za logiczne to, co na danym etapie histrorycznym jest dla niego korzystne (lub opcjonalnie, moze okazać sie korzystne). Taki rodzaj wymuszenia własnych racji, bez wzgledu na fakty,  był mozliwy wobec przygniatajacej przewagi medialnej i propagandowej. Nie wspominając o uwarunkwowaniach typu finansowego. Ale był mozliwy, gdy wewnatrz danego kraju wpływowa "diaspora" wspomagała  wwymieniony wczesniej rodzaj propagandy. Na zasadzie, że jesli jest problem sprzecznych interesów, to Polak (Polska) nigdy nie ma w sporze racji.

A jesli dochodziło by do sytuacji, że trzeba było wyciągnąć konsekwencje w stosunku do przedstawiciela etnosu prawniczego, wówczas rozlegał się w mediach całego "cywilizowanego" Zachodu krzyk w rodzaju  "znowu ci polscy antysemitnicy biją Żyda!" Co załatwiało sprawę definitywnie.

Nadal będe sie upierał, że są to retorsje związane z brzmieni9em ustawy reprywatyzacyjnej.

A dla  neutralizowania skutków reprywatyzacji niezbedny jest szanatż w postaci bata o brzmioeniu "polscy pomocnicyu i współsprawcy Shoa;h". Tylko co począć z kwestią, gdy w większosci byli to pomocnicy ukraińscy, łotewscy, litewscy czy dodaj słowaccy.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @stanislaw-orda 31 stycznia 2018 18:50
31 stycznia 2018 19:04

Powiem tak - gdyby istniała większa spójność deklaracji Prezesa z czynami - a prawo i sprawiedliwość było czymś więcej niż tylko nośnym propagandowo logo - to np. Kittela nie byłoby już dawno. Przynajmniej nie byoby w mediach.

I wielu innych też - a łatwiej jest neutralizować narzędzia propagandy - niż skutki działania propagandy. Sztuczna inteligencja nie zrobi czegoś takiego jak zrobił Kittel - to musi zrobić żywy człowiek. Prezes czy Ziobro - miał i ma dosyć władzy, by ujmijmy to eufemistycznie - przekonać kogo trzeba - żeby Poską nie rządził Kramek czy Kittel.

Faktem bezspornym jest, że sam Izrael nie jest w stanie wygenerować propagandy nie mając wsparcia w Polsce - a na pewno nie skutecznej propagandy. 

Mam wrażenie graniczące z pewnoscią - że przeceniamy ich możliwości (reprezentantów etnosu "prawiczego") - a ze swoich możliwości nie korzystamy - i jest to słabość pod wieloma względami, której nie da się usprawiedliwić - bo nie wynika z sił i środków - tylko braku woli. Ta z kolei wynika z posiadania - ponowinie użyjmy eufemizmu - nieodpowiednich poglądów.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Wolfram 31 stycznia 2018 19:04
31 stycznia 2018 20:02

pointą jest brak woli i zwykłe lenistwo oraz lekceważenie skutków zaniechań

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Wolfram 31 stycznia 2018 18:21
31 stycznia 2018 20:04

po obecnej konfrontacji nic juz nie będzie jak dawniej - a skutki będą i to w najmniej oczekiwanych obszarach, bynajmniej to my nie mamy się czego wstydzić a juz potok bredni/kłamstw/... utopi każdego oszołoma

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować