-

krzysztof-osiejuk : To ja

Donald Trump, człowiek, który utknął w okolicach czwartego kręgu

      Dziś, jak większość z nas z pewnością, wie, do Polski przyjeżdża prezydent Trump i myślę sobie, że jest to bardzo dobry powód, by przypomnieć fragment rozdziału z mojej książki „39 wypraw na dziewiąty krąg”, rozdziału poświęconemu jemu właśnie, jeszcze nie jako prezydentowi, ani nawet kandydatowi, któremu ktokolwiek mógł dawać jakiegokolwiek szanse zwycięstwa, ale bardzo szczególnemu biznesmenowi, którego sława znacznie przekraczała biznesowe sukcesy. Ostatecznie jednak Trump nie dość, że wygrał ów wyścig i objął swój urząd, to w opinii wielu ma szansę okazać się prezydentem naprawdę wybitnym. Aby pokazać, jak się ta nasza historia dziwnie plecie, rzućmy okiem na fragment jego biznesowej biografii. Jest się nad czym zadumać.    

 

       Donald John Trump urodził się w roku 1946 w nowojorskim Queens, jako czwarte z pięciu dzieci Fredericka i Mary MacLeod. Fred Trump prowadził firmę budowlaną, a przy okazji trudnił się deweloperką, specjalizując się w mieszkaniach przeznaczonych dla średniozamożnych mieszkańców Queens, Staten Island i Brooklynu. Mimo że Donald Trump był pełnym energii, inteligentnym dzieckiem, można się spotkać z opinią, że swoją dzisiejszą karierę zawdzięcza wyłącznie majątkowi i kontaktom ojca, dużego biznesmena, którego interesy w latach 50-tych i 60-tych tworzyły prawdziwe imperium. Podobnie, powtarza się opinia, że to właśnie dzięki majątkowi i kontaktom ojca, dzięki jego wsparciu i pieniądzom pożyczonym od rodziny, banki nie zniszczyły Donalda przy okazji jego kolejnych, zaskakująco licznych, bankructw.

        No ale zanim do tego dojdziemy, powtórzmy: dzieckiem Donald Trump był bardzo zdolnym i ambitnym, więc rodzice w wieku 13 lat wysłali go do Akademii Wojskowej w Nowym Jorku, licząc na to, że wojskowy reżim pozwoli mu zachować odpowiednią dyscyplinę. Trump w Akademii uzyskał najlepsze wyniki, zarówno w wymiarze akademickim, jak i towarzyskim, i to do tego stopnia, że kiedy w roku 1964 otrzymywał dyplom, został wyróżniony zarówno jako wybitny sportowiec, jak i najwybitniejszy student. 

      Podczas letnich wakacji, Trump pracował na budowach prowadzonych przez firmę ojca, a kiedy ukończył liceum, wstąpił najpierw na Uniwersytet Fordhama, a następnie na Wydział Finansowy Uniwersytetu Stanu Pensylwania, gdzie w roku 1968 uzyskał tytuł magistra ekonomii. Jak twierdzą jego biografowie, to pod wpływem ojca podjął decyzję zrobienia kariery w handlu nieruchomościami, tyle że jego ambicje sięgały znacznie dalej. Po ukończeniu studiów Trump stał się częścią rodzinnego biznesu, tak zwanej Trump Organization. W roku 1971 przeprowadził się na Manhattan, gdzie poznał wielu bardzo wpływowych ludzi i rozpoczął swoją wielką, a jednocześnie mocno dyskusyjną karierę.

      Nie ma tu sposobu, by prześledzić historię kolejnych inwestycji w branży budowlanej, kolejnych kasyn, kolejnych sukcesów, kolejnych upadków, kolejnych wielkich wieżowców i architektonicznych kompleksów, niezmiennie sygnowanych nazwiskiem Trump. Poza tym, gdyby nawet udało się nam te wyliczenia tu przeprowadzić, przy wszystkich wspomnianych wcześniej kontrowersjach, w pewnym momencie i tak musielibyśmy dojść do wniosku, że tak naprawdę my nie wiemy na temat tego człowieka i jego sukcesu nic, bo to co mamy w ręku, to wyłącznie to, co on nam o sobie powiedział.

       Nie jest jednak też tak, że faktycznie nie wiemy o nim nic. Oto przełom lat 80 I 90 ubiegłego wieku, które, gdy chodzi o podjęte przez Trumpa inwestycje, zarówno w skali osobistej, jak i biznesowej, doprowadziły go do długów, których on w pewnym momencie opanować nie był w stanie. Niemal wszystko, czego dowiadywaliśmy się na temat Trumpa w latach 90, związane było albo z jego kłopotami finansowymi, albo sprawami sądowymi, albo oczywiście z pozamałżeńskimi romansami oraz przeprowadzonym z wielkim hukiem rozwodem.

       W roku 1989, dzięki szczególnie nieudanym decyzjom biznesowym, Trump znalazł się w sytuacji, gdzie nie był już w stanie spłacać zaciągniętych długów. Sfinansowawszy budowę swojego trzeciego kasyna, wartego miliard dolarów Taj Mahal, mimo że udało mu się uzyskać dodatkowe kredyty, oraz podpisać szereg ugód z bankami, rok 1991 doprowadził Trumpa niemal na skraj bankructwa. Wierzyciele Trumpa stracili setki milionów dolarów, jednak w obawie przed wieloletnimi procesami sądowymi, zgodzili się na restrukturyzację jego długu.

       Wart przypomnienia byłby może przypadek pewnego analityka z firmy Janney Montgomery Scott, który w marcu roku 1990 ocenił, że wspomniany wcześniej Taj Mahal upadnie przed końcem roku. Trump zagroził firmie procesem sądowym, żądając by analityk albo wycofał swoją opinię, albo został zwolniony z firmy. Ponieważ analityk odmówił przeprosin, stracił pracę, a w listopadzie 1990 roku Taj Mahal ogłosiło upadłość. Analityk oczywiście zażądał odszkodowania w wysokości 2 milionów dolarów, które otrzymał wraz z opinią, że jego ocena była w stu procentach dokładna. Tego typu spraw było w tamtych latach tak dużo, że w pewnym momencie nazwisko Donalda Trumpa w kulturze popularnej w Stanach Zjednoczonych stało się pierwszym przedmiotem kpin, jako symbolizujące najgorszy typ ekstrawagancji, rozbuchanego ego i chciwości.

       Wspomnieliśmy już tu o tym, jak Donald Trump zaznacza teren pozostawiając gdzie tylko może swoje nazwisko. Rzućmy może okiem na wszelkie możliwe marki niezwiązane bezpośrednio z jego działalnością na rynku nieruchomości, a oznaczone tym nazwiskiem. Oto lista, która robi wrażenie:  hipoteczna firma Trump Financial, szkoła biznesu The Trump Entrepreneur Initiative, sieć restauracji pod wspólną nazwą Trump Restaurants, ulokowanych w Trump Tower i składających się z Trump Buffet, Trump Catering, Trump Ice Cream Parlor, oraz Trump Bar, internetowe biuro podróży GoTrump, ubrania i akcesoria dla mężczyzn pod nazwą Donald J. Trump Signature Collection, perfumy Donald Trump The Fragrance, Trump Magazine, Trump Golf, Trump Chocolate, meble Trump Home, telewizyjna firma producencka Trump Productions, Trump Institute, gra planszowa Trump The Game, kolejna gra symulacyjna Donald Trump's Real Estate Tycoon, wydawnictwo księgarskie Trump Books,Trump Model Management, Trump Shuttle, Trump Ice, Trump Mortgage, Trump Vodka, a nawet zwykłe steki oznaczone oczywiście nazwą Trump Steaks.

       I oczywiście w normalnej sytuacji, w obliczu owej listy, można by było jedynie schylić czoło w podziwie i szacunku dla biznesowego geniuszu tego człowieka, rzecz jednak w tym, że przedstawiony w roku 2011 raport finansowy magazynu „Forbes” oszacował wartość owej marki na zaledwie 200 milionów dolarów. Trump oczywiście natychmiast oprotestował owe dane, twierdząc, że nie ma mowy o żadnych 200 milionach, ale o 3 miliardach, jednak bez praktycznego efektu. Wedle danych przedstawionych przez „Forbesa” zresztą, ogólna finansowa pozycja Trumpa związana z jego główną działalnością, nie robi aż tak wielkiego wrażenia, jakby się mogło wydawać. Wielu deweloperów płaci Trumpowi za promowanie ich własności swoim nazwiskiem i za zgodę na bycie twarzą prowadzonych przez nich projektów, jednak w rzeczywistości Donald Trump nie jest nawet współwłaścicielem budynków, które noszą jego imię. A według danych przedstawionych przez Forbesa, ta część jego imperium, tak naprawdę zarządzana już niemal wyłącznie przez jego dzieci, stanowi największą wartość z całego jego majątku, i jest oceniana na 562 miliony dolarów.

       Jak na dziś, cały majątek Trumpa szacuje się na 3,2 mld dolarów, jednak już w roku 2005 dziennikarz z New York Timesa Timothy L. O’Brien zakwestionował podawane oficjalnie dane. Zacytował on zresztą redaktora naczelnego Forbesa, kiedy ten przyznał, że „redakcja z wielką starannością próbowała ustalić faktyczny poziom stanu posiadania Trumpa, jednak wszelkie uzyskiwane przez nią dane były natychmiast kwestionowane przez niego samego, który zapewniał, że podawane przez nich liczby są wielokrotnie zaniżone”. W efekcie, podczas gdy sam „Forbes” ostatecznie zdecydował się na podanie sumy 2,6 mld dolarów, O’Brien odwołując się do opinii bliskiego partnera biznesowego Trumpa, podaje zaledwie sumę pomiędzy $150, a 250 milionami dolarów.

       Oczywiście, po tym jak O’Brien opublikował swoje wnioski, Trump skierował sprawę do sądu, jednak pozew został odrzucony, a przy okazji ujawniony został fakt, że w roku 2005 Deutche Bank, któremu swego czasu Trump był winien pieniądze, oceniał jego majątek na 788 mln dolarów.

       Dziś, wedle przedstawianych przez siebie szacunków, Donald Trump posiada majątek w wysokości niemal 10 mld dolarów, według danych magazynu „Forbes”, znajduje się on na 391 miejscu z majątkiem 4 mld dolarów, wedle ocen niezależnych komentatorów, tak naprawdę nie ma on nic, poza nieustannymi występami telewizyjnymi, organizowanymi przez siebie walkami bokserskimi, lub turniejami wrestlingu i możliwie najbardziej intensywnym robieniem wokół siebie medialnego szumu, a ostatnio wręcz desperackiej próbie objęcia urzędu prezydenta USA.

 

Jak widzimy dziś, wspomniana  desperacja przyniosła Trumpowi sukces, jakiego nie udało mu się uzyskać przez całe jego życie biznesmena i celebryty. A nam nie pozostaje nic, jak mu pogratulować owej wytrwałości i tego czegoś, co charakteryzuje jednostki najwybitniejsze. I życzmy mu, by jego sukces stał się równien naszym sukcesem, na co, jak się zdaje są pewne szanse. A ja ze swojej strony zachęcam do kupowania mojej książki o wyprawach na dziewiąty krąg, która jest do kupienia na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl, ewentualnie, jak ktoś chce mieć bliżej, to zaledwie o jedno kliknięcie stąd.

 

 

 

 

 

 

 



tagi: donald trump 

krzysztof-osiejuk
5 lipca 2017 10:06
2     1306    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @krzysztof-osiejuk
5 lipca 2017 19:02

Ciesze sie, ze Pan przytoczyl ponownie ten fragment dotyczacy biografii byznesowej DT.  W ubieglym roku moglam sledzic w telewizorze francuskim duzo relacji z jego kampanii wyborczej i musze przyznac, ze takiej wscieklizny i jadu z francuskiego telewizora to po prostu nie widzialam... on po prostu dzialal na te presstytucje jak plachta na byka...

... takze w ubieglym tygodniu widzialam ponowiony reportaz z jego BB, ktory byl ludzaco podobny do Pana zalaczonego dzis fragmentu... az sie dzis zamyslilam troche, ze byc moze widzial Pan lub czytal o nim rozne rzeczy duzo wczesniej, bo w sumie ten reportaz byl bardzo bardzo podobny do tego co Pan dzis zamiescil... wlasnie o tych licznych firmach z "TRUMP" w nazwie i ze to zreczny hochsztapler, a jego bajeczna fortuna to mit.

W kazdym badz razie ja po tej jego wizycie niczego sobie nie obiecywalam ani nie obiecuje... nie ma dla mnie znaczenia co on powie "do Polakow"... chociaz bede ja sledzic - tylko po to - zeby wiedziec "co w trawie piszczy"... i tyle... no i jeszcze moze w porownaniu do jego wizyty w Paryzu, juz 14 lipca.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @krzysztof-osiejuk
6 lipca 2017 15:17

Wizyta, wizyta... i po wizycie...

... zeby nie to "pianie"  Sakiewicza... i "wycie"  na jego oblakanym portalu... i te "niepszebrane tlomy"  klubowiczow gapol'owych zestrojonych w koszulki "patrjotyczne"... to chyba bym nie zauwazyla, ze prezydent USA... "sfiatowego imperjum"  do Polski przylecial... co za sakiewiczowska nedza...  SZOK !!!

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować