-

krzysztof-osiejuk : To ja

Gdy Adrian ostatecznie zdechł

        

 

I oto nadzszedł odpowiedni moment, by zamieścic tu mój najnowszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”. Bardzo, moim zdaniem, pouczający. Zachęcam.

 

Wprawdzie ostatnie deklaracje prezydenta Dudy odnośnie ustaw reformujących sądownictwo, ale też ogólna, zdecydowanie lepsza atmosfera na linii rząd – prezydent, pozwalają nam poczuć odrobinę optymizmu, uważam jednak, że dobrze by było się zastanowić, dlaczego w ogóle doszło do kryzysu. Wśród głosów stawiających diagnozy, na pierwszy plan wybijają się te, które sugerują, że tak naprawdę Prezydent nigdy nie był „nasz”, że jego dawny epizod w Unii Wolności, podobnie jak rodzinne związki z Kornhauserami, czy wreszcie towarzyskie powiązania z krakowskimi elitami, determinują ów brak charakteru, który się ujawnił przy wetowaniu sejmowych ustaw. Pojawia się też argument, że sam Jarosław Kaczyński, zgłaszając kandydaturę Dudy na prezydenta, traktował go wyłacznie jako kartę przetargową i tak naprawdę nigdy nie wierzył, że ów człowiek z kompletnego cienia zostanie prezydentem. No ale stało się, i dziś mamy to co mamy, czyli jakiegoś „podrzutka, rozgrywanego przez wrogie Polsce siły”.

     Otóż nie dość, że uważam ten tok myślenia za wyjątkowo niemądry, to śmiem twierdzić, że wiem doskonale, skąd się wzięły te wszystkie gesty, które nas tak zmartwiły. Otóż ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że główną przyczyną wspomnianego kryzysu jest bardzo perfidna, prowadzona przez nieprzyjazne dobrej zmianie medialne ośrodki akcja, mająca na celu przedstawienie prezydenta Dudy, jako bezwolnego, chodzącego na pasku Jarosława Kaczyńskiego, durnia. Doskonale pamiętam, jak już w pierwszych dniach tej prezydentury zarówno media, jak i politycy opozycji, ale też wielu rzekomo sprzyjających zmianie komentatorów, oni wszyscy informowali, że Prezydent, zamiast  realizować swoje konstytucyjne obowiązki, siedzi w poczekalni gabinetu na Nowogrodzkiej i czeka aż Prezes na niego zagwiżdże.

      Moim zdaniem, kulminacja tego ataku nastąpiła w postaci satyrycznego serialu pod tytułem „Ucho Prezesa”. Proszę zwrócić uwagę, w jaki sposób ów przekaz został skonstruowany. Tam jest jedna postać, o której możemy powiedzieć, że jest bezwzględnie pozytwna, a mianowicie Jarosław Kaczyński. Oczywiście, on jest śmieszny, jednak nie ma sposobu, by nie mieć do niego szacunku. On tam jest szefem i to szefem absolutnie bezdyskusyjnym. Cała reszta to mniej lub bardziej sympatycznie zabawni statyści. I na tym tle mamy owego Adriana, biednego głuptaska, którego nawet najmniejsi z nich traktują jak ostatnią szmatę.

      Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ów plan został napisany znacznie wyżej, niż wskazują na to końcowe napisy każdego z odcinków i że jego cel był jeden – doprowadzić Prezydenta, nawet kosztem chwilowego podniesienia notowań Prezesa, do psychicznego kryzysu. No i częściowo się to udało. Jarosław Kaczyński na jego miejscu by jedynie wzruszył ramionami. Prezydent nie wytrzymał. Szczęśliwie, mimo całego tego napięcia, odnalazł w sobie dość inteligencji, by kontratakując, całe to nieszczęście wygrać dla swojej – a w efekcie i naszej – korzyści. Dziś już nikt nie może mieć wątpliwości, że Polska ma dwóch samodzielnych, prawdziwie wielkich liderów, a ów iście szatanski pomysł z Adrianem zdechł. Bez jednego, marnego stęknięcia.

 

Książki niezmiennie są do nabycia w księgarni na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl. Szczerze zachęcam.



tagi: andrzej duda  jarosław kaczyński  ucho prezesa 

krzysztof-osiejuk
30 września 2017 09:53
46     3865    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Shork @krzysztof-osiejuk
30 września 2017 11:27

Jak już pisałem w lipcu, Prezes stwierdził, że opozycja jest tak kijowa, że postanowił w porozumieniu z Prezydentem stworzyć nową, własną.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk
30 września 2017 12:16

jestem w kwestii samodzielnosci jakiegokolwiek prezydenta w Warszawie w starciu z kastą okopaną w legislaturze umiarkowanym pesymistą.

Tajemnicą poliszynela jest, iz całe srodowisko prawnicze, ze szczególnym uwzgldnieniem adwokatury to byli w przesadnym nasileniu proporcji przedstawiciele tzw. diaspory, mający trzymac lejce nad rozmaitymi fobiami patriotyczno-narodowymi ludu nadwislańskiego. Mówiąc mniej kolokwialnie, czuwać mieli nad trzymaniem na dystans   tzw. katonacjonalizmu polskiego, czyli zamknięcie go w piętnowanym medialnie skansenie. Taka była umowa okragłostołowa, i takie były tzw. gwarancje tzw. Zachodu. Dla pewności Polska został przydzielona dla zjednoczonych Niemiec jako protektorat (gospodarstwo pomocnicze).

Po awarii wyborczej na jesieni 2015 r. , nadzorcy ogłosili stan alertu oraz zaczęli a to wysyłac emisariuszy do Warszawy, a to wzywać na dywanik tutejszych polityków z aktualnej opcji przy władzy.

Ja czytam manewry prezydenta A. Dudy jako miotanie się pomiędzy wymogiem (zewnetrznym) zachowania wpływów diaspory (tzw. propozycja nie do odrzucenia) a politycznym pokazaniem wszczętej operacji, jako faktycznej reformy wymiaru sprawiedliwości. To jest kwadratura koła i wszyscy w Warszawie świetnie o tym wiedzą. Perzowisko hodowane przez dziesięciolecia w wymairze sparwiedliwości można bowiem wypalic jedynie runduppem, a na to nikt nie moze sobie pozwolic. Na czele z nadzorcami z UE.

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-osiejuk @CMB 30 września 2017 11:44
30 września 2017 12:24

Którego gościa? Patryka Jakiego?

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @stanislaw-orda 30 września 2017 12:16
30 września 2017 12:25

Ja myślę, że gdy chodzi o Warszawę, tam zawsze wszyscy wszystko wiedzieli. Jak pamiętam, to jeszcze nawet w PRL-u.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @valser 30 września 2017 10:08
30 września 2017 12:27

A jak tam w Szwajcarii? Tunel wciąż przejezdny?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk 30 września 2017 12:25
30 września 2017 12:35

nie chodziło mi o prezydenta Warszawy, tylko prezydenta Polski rezydującego w Warszawie.

zaloguj się by móc komentować





orjan @krzysztof-osiejuk
30 września 2017 13:33

Nie ma sensu oceniać rozdania w pokerze aż się skończy. W omawianej tu sprawie jesteśmy mniej-więcej w środku licytacji, gdy co słabsi gracze już odpadli.

Niektórzy z nich (np. Schetyna) latają jeszcze dookoła: może ktoś im uzupełni rezerwy avoir'ów do dalszej licytacji. Wugląda na to, że dopchają się zaledwie do rezerwuaru.

Na razie niemożliwe do rozstrzygnięcia jest pytanie, czy dwaj kluczowi gracze, tj. Prezydent i rząd grali dotychczas jako przeciwnicy (pierwszy drugiego, lub obaj nawzajem). Nawet jeżeli, to po odpadnięciu słabeuszy sytuacja się zmieniła, bo obaj zyskają wyłacznie wtedy, gdy przy zachowaniu formalności gry podzielą się pulą na stole. Szarpiący się do dlaszej walki zostanie odebrany (i będzie) idiotą. Pierwszymi, którzy to krzykną będą ci słabeusze, którzy odpadli.

Gdybym miał wskazywać tu swój koncert życzeń (a nie mam dostępu do żadnych ekskluzywnych informacji), to chciałbym przede wszystkim ewolucji projektu prezydenckiego w taki sposób, aby Sąd Najwyższy zachował dotychczasowe kompetencje orzekania w sprawach kasacji, lecz z zakazem obecnego uprawnienia odmowy przyjęcia kasacji.

Natomiast zaproponowane przez Prezydenta postępowania nadzwyczajne powinny być wyprowadzone do innego, nowego a równoległego względem SN rodzaju sądu, mającego obowiązek badać, czy w zaskarżonym wyroku (także wydanego przez SN) zachodzi sprzeczność istotnych ustaleń z zebranym materiałem. Oczywiście bez tej prezydenckiej bzdury, składania rewizji za pośrednictwem jakichś "urzędów"; przymus adwokacki wystarczy.

Trzeba więc prospołecznie rozwinąć ten "pomysł" prezydencki a kwestie personalne w SN utracą kluczowe znaczenie zaś sądowa bezczelność orzecznicza utraci grunt. Taki kierunek dalszej licytacji mnie interesuje. Inne są g. warte.

Windowanie znaczenia ustrojowego jakichś personaliów w SN i KRS powyżej wartości jaką jest Polska jest po prostu śmieszne. Niezawisłość w orzekaniu należy wymagać jako kompetencję tkwiącą w samym sędzi, a nie jako jego przywilej (a zwłaszcza dupochron) osobisty.

 

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-osiejuk @valser 30 września 2017 13:33
30 września 2017 13:40

Czyli Twoim zdaniem, niektóre rodzaje kłamstwa traktujemy jako świadectwo, natomiast inne lekceważymy jako "pierdoły". Ciekawe co byś powiedział, gdyby wszystkie Twoje uwagi na temat Ameryki, któryś z nich określił, jako "pierdoły" i "propagandę" bez znaczenia.

zaloguj się by móc komentować

orjan @valser 30 września 2017 13:36
30 września 2017 13:56

Te kabarety to jest trujący czad i kwas. Nic poza tym. Kto stamtąd czerpie swój ogląd rzeczywistości sam wprowadza robaki do swego mózgu. Kto się zaś takim oglądem cieszy, ma gówno zamiast serca.

Bo obecna oferta kabaretowa jest taka: nie mogę z tobą nic wspólnie kochać, czcić, uwielbiać, nad niczym wspólnie cierpieć i do niczego wspólnie dążyć - ale możemy wspólnie drwić ze wszystkiego. Wydrwię ci twego Boga, twą Ojczyznę, twą tradycję i twe Ideały, twe pragnienia i twe wysiłki i obaj będziemy wyżsi ponad to wszystko.*/  Z tym, że ja zarobię, a ty będziesz frajerem.

-----------------

*/ ukradzione od A. Niemojewskiego (ostatnie zdanie moje).

zaloguj się by móc komentować


krzysztof-osiejuk @valser 30 września 2017 14:01
30 września 2017 14:28

Ty musisz jednak przyjąć do wiadomości, że przy postawie wyższości, jaką tu prezentujesz, nie mamy żadnej możliwości żeby normalnie pogadać. Bo cokolwiek ja napiszę, Ty natychmiast będziesz mógł skontestować zdaniem: "Szkoda życia, Panowie i Panie", a jako dowód przedstawić swoją, oczywiście szalenie oryginalną, opinię na temat Terlikowskiego. Proszę Cię, nie rób tak, bo to się źle skończy.

zaloguj się by móc komentować

Shork @valser 30 września 2017 11:38
30 września 2017 15:18

Prezes jest socjalistą

zaloguj się by móc komentować


orjan @valser 30 września 2017 14:01
30 września 2017 15:24

Jeżeli istnieje wolność słowa i w massmediach jest gdzie ją uprawiać, to używanie kabaretu do opisu i do uprawiania aktywności politycznej można spokojnie (jak Ty) zakwalifikować jako oszustwo. Ja jestem bardziej od Ciebie surowy.

W szczególności omawiany tutaj kabaret jest pod każdym względem czarną propagandą o celu antypolskim. Jego celem jest bowiem tworzenie w społeczeństwie wrogiego efektu psychologicznego mrugając oczkiem, że fałsze podawane w artystycznej szacie mają faktyczną podstawę w ekskluzywnie posiadanych informacjach. Ten właśnie moment ustala omawiany kabaret jako fałszywego nadawcę i w ten sposób definicja czarnej propagandy jest już wypełniona.

Dla fałszywej równowagi dowala się też drugiej stronie, ale wtedy zamierzony efekt psychologiczny to odprężający dowcip, a nie czarna rozpacz: kto nami rządzi?

Żeby innych nie krzywdzić, zdecydowana większość kabaretów dąży dokładnie do tego mistrowskiego wzorca.

PS. To nie jest kwestia włączonego telewizora, bo większość i tak traktuje gadające pudło jako przeszkadzajkę (jak muzyczka na lotnisku). Wyłączenie dla wielu oznacza samotność. Ci nie są jednak chronieni przed różnymi przekazami ukrytymi lub podstępnymi.

 

zaloguj się by móc komentować

orjan @valser 30 września 2017 15:07
30 września 2017 15:30

Tu się nie zgadzam. Wtylewizji jest propagandą, ale zdecydowanie białą. Selektywną, jak to każda propaganda, ale na pewno propagandą białą. Tu jest różnica.

Także w tym jest między uchem prezesa a wtylewizji przyczyna różnicy w siłach przyciągania (do towaru). Czarna akcja zawsze sprzedaje się lepiej.

 

zaloguj się by móc komentować

orjan @Shork 30 września 2017 15:18
30 września 2017 15:35

Socjalistą jest w takim razie każdy, kto ma na względzie los ludzi krzywdzonych.  Czyli ma dla nich więcej, niż samo współczucie.

zaloguj się by móc komentować

orjan @valser 30 września 2017 15:36
30 września 2017 15:51

Biała polega na ironizowaniu, czy wyśmiewaniu faktów. Są wprawdzie wyselekcjonowane, ale podstawą przekazu są fakty. W czarnej podstawą przekazu jest fałsz.

To świetnie widać właśnie w tym uchu prezesa. Nie wyśmiewa się tam - dajmy na to - cech osobowych rzeczywistego A.Dudy, lecz fałszywy obraz pod tytułem: "Adrian" mrugając oczkiem: "taki jest A.Duda. Właśnie zajrzeliśmy mu pod kołdrę".

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @valser 30 września 2017 14:49
30 września 2017 16:01

Wymień mi jeden telewizyjny nonsens, jakiego ja Twoim zdaniem bronię. Jeden.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Rozalia 30 września 2017 15:20
30 września 2017 16:05

Cios dla Kaczyńskiegpo? No, no! Biedny prezes, chyba się już z tego nie podniesie i w jego miejsce wejdzie Kukiz.

zaloguj się by móc komentować

beczka @valser 30 września 2017 15:36
30 września 2017 16:37

Jedno jest pewne. Bez propagandy się nie da. Ona zawsze była kiedyś i będzie do końca świata. Jest stałym elementem doktryny i polityki. Nie ma sensu pisać o jakichś bandytach, bo to zły przykład.

zaloguj się by móc komentować

beczka @valser 30 września 2017 16:11
30 września 2017 16:47

Nie rozumiem co w tym szczególnego?

zaloguj się by móc komentować

beczka @valser 30 września 2017 16:06
30 września 2017 16:50

Adrian już zdechł. Został tylko Prezydent Polski dr Andrzej Duda.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 30 września 2017 15:47
30 września 2017 20:20

Czyli cenzura jest, tyle że cenzurów jest wielu i nikt nie śmie pisnąć przy ... Jankielu.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @krzysztof-osiejuk
30 września 2017 20:20

Mój plus. W takim razie również dla PAD.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 30 września 2017 16:11
30 września 2017 20:23

Ale numer! Świetna wieść! Dubio wygrało z dubiami naszego Franciszka. Franciszek Ojciec Święty mimo obstawy jest podatny na głos Ducha Św. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @beczka 30 września 2017 16:47
30 września 2017 21:18

No jak to co? Podejrzany o herezję został dopuszczony do wysokiej odpowiedzialności: Sąd Apostolski? Który również zajmował się Zakonem Maltańskim, podejrzanym odchyły masońskie. Burke był jednym z autorów tzw. Dubia, listu czterech kardynałów domagających się szczegółowych wyjaśniem fragmentów Laetitio amoris budzących wątpliwości. Burke ma być teraz młotem na wolnomularzy w Zakonie Maltańskim. Co ciekawe na na tej samej stronie jest info, że wg Franciszka Laetitio amoris jest oparte na filozofii św. Tomasza z Akwinu. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @valser 30 września 2017 14:01
30 września 2017 21:23

mnie wychowywano inaczej. Gdy wchodzi ktokolwiek spoza najbliższych domowników do domu, telewizor musi być w tym pomieszczeniu, gdzie się goście znajdują, wyłączony. Przeciez nie przyszli, by oglądać telewizję. Uczono mnie, ze jest zwyczajną niegrzecznością  z kims rozmawiać, a drugim uchem słuchać czy to radia, czy telewizora czy gadającego telefonu komórkowego. Albo w kościele (czyli Domu Bożym) uczestniczyć w liturgii z podniesionym kołnierzem. Dobrze, że chociaz osobnicy płci męsiej zdejmują tam  nakrycia głowy. Ciekawe, czy gdyby przyszli do kogokolwiek z wizyta  takze by weszli do domu z podniesionym kołnierzem u kurtki i rękoma w kieszeni.

U mnie w liceum za taką demonstrację ze strony ucznia pogardy wobec norm dobrego wychowania nauczyciele wyrzucali za drzwi,. Z reguły jedno takie wyrzucenie wystarczyło, aby nabrał stosownej ogłądy.

Dzisiaj nie ma kto i czego uczyć, gdyż ci  uczących niczego podobnego nie nauczono.

Zerwany został kod kulturowy i cywilizacja "bialego człowieka"  jest w odwrocie.
Musi zatem zostać zastąpiona przez  jakąs inną.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 30 września 2017 20:50
30 września 2017 21:30

Jednak nie. W Holandii jest szkoła psychoterapeutyczna oprata nie na psychoanalizie ale na nauczniu św. Tomasza z Akwinu, czyli nie emocje ale rozum i wolna wola. Wygląda z daleka na redutę. Zaś Laetitio amoris, co wynika z mojej powierzchownej lektury, niestety ma coś z wspólnego z emocjonalizmem, czyli z postawieniem emocji w centrum. To byłaby dobra książka dla poradni rodzinnych i kapłanów zajmujących się rodziną. Ale Burke i ci trzej pozostali mają jednak argument, że listy apostolskie zawsze miały rangę dokumentów dogmatycznych uszczegółowiających relację między dogmatami a praktyką duszpasterską. Kolejny argument to zgodność z Familiaris Consortio św. JPII. Niestety Franciszek nie ma takiego przygotowania intelektualnego jak św. JPII czy Benedykt XVI. Jego mistrzem był Kard. Walter Kasper a to już jest niestety blisko herezji. Od Kaspera wyszła idea dopuszczania rozwodników do Eucharystii, nie tylko w szczególnych przypadkach. To z Kasperem polemizował Abp Gądecki w czasie słynnego Synodu w sprawie rodziny. 

Franciszek miał wtedy niezły orzech do zgryzienia. Tu jego dawny mistrz a z drugiej strony głos ortodoksji z kraju JPII. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 30 września 2017 14:01
30 września 2017 21:32

Zgadzam się. Ja telewizor oddałem teściowej. Kiedy jestem z wizytą proszę o wyłączenie telewizora, bo nie mogę sie skupić.

zaloguj się by móc komentować

beczka @valser 30 września 2017 20:04
30 września 2017 21:52

Mówisz jak swój człowiek i bardzo mnie to cieszy, natomiast przyznam, że trochę to brzmi jakbyś bredził. Może co piłeś, albo masz taki temperament? Toyah napisał tekst, gdzie pisze jak wół, że projekt Adrian zdechł. Bardzo dobrze, bo to była kłamliwa, podła idea, jak trafnie określiłeś "przekaz zombie". Projekt zdechł dzięki  inteligencji  Prezydenta Polski, który nie dał się wpuścić w scenariusz napisany nie wiadomo gdzie. 

Nikt nie pisał o wtyle wizji. A co do propagandy to nie miałem nigdy żadnych zastrzeżeń do twoich uwag, nie podobało mi się jednak twoje porównanie.  To nie są strzały z przodu i z tyłu.

Co do Papieża to uważam, że mamy wyjątkową serię. Po Św. Janie Pawle II Benedykt XVI, a teraz Franciszek trymają bardzo wysoki poziom. Nominacje biskupów i kardynałów to sprawy dla mnie czysto techniczne. 

zaloguj się by móc komentować


beczka @valser 30 września 2017 22:09
30 września 2017 23:04

Ja dzięki temu blogowi właśnie nie muszę oglądać ani jednego odcinka ucha prezesa. Tak samo wiele innych rzeczy których nie oglądam na bieżąco i nie śledze w internecie nie muszę oglądać ani czytać, a się dowiem od Toyaha, który opisuje POP. Wielu z nas nie interesuje się popkulturą, albo zna tylko własną(wie co się dzieje z jego muzyką, interesuje się filmem który zamierza obejrzeć w kinie i nic po nad to). Natomiast to co należy wiedzieć to to, że politykka i  POP się łączą i są dzisiaj jakby zespolone dzięki mediom. Właśnie dla tego warto znać i rozmawiać o popkulturze.

Argument, że się robi im reklamę jest nietrafiony, bo jesteśmy na obrzeżach Internetu. Tutaj jesteśmy praktycznie tylko my i do tego na swoim. Nie musimy sobie nic tłumaczyć. Warto posiadać wiedzę o popkulturze i ją poszerzać, bo to jest dobre. No i przydatne bo jak wiadomo to w popkulturze jest CAŁY przekaz Systemu.

zaloguj się by móc komentować

Starybelf @krzysztof-osiejuk
1 października 2017 00:21

Powiem tak.

Pan Jarosław Kaczyński ma w zarządzaniu ludźmi taką wadę, że ludzi mu podległych traktuje instrumentalnie. Nieraz bardzo instrumentalnie. Owszem, ludzie o niższej niż prezes Kaczyński inteligencji i politycznej przenikliwości (patrz tzw. stary zakon PC), godzą się na takie traktowanie, widząc w prezesie przenikliwego polityka a nawet wizjonera. Niestety w osobie Andrzeja Dudy prezes Kaczyński ma z jednej strony sprzymierzeńca (ten sam cel odnowy i uzdrowienia Polski), ale z drugiej strony ma przeciwnika, bo Andrzej Duda to osobowość dużo większego formatu niż Marek Kuchciński, Marek Suski, Ryszard Terlecki, Joachim Brudziński czy Zbigniew Ziobro (nie mówiąc już o Dominiku Tarczyńskim, Patryku Jakim czy Mariuszu Błaszczaku). I to powoduje konflikt na linii PiS (prezes PiS) a Prezydent RP.

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @valser 30 września 2017 21:51
1 października 2017 07:42

"swiecki diakonat w katedrze St. Gallen nie tylko posluguje do mszy, ale ma kazania dluzsze niz ksiadz"

Typowe a charakterystyczne. W Szwajcarii nie ma chyba tego co w Austrii czyli "Wir sind Kirche", to znaczy nie ma tego szyldu, bo rozpracowywanie Kościoła od tej strony (mało powołań do kapłaństwa + sekciarstwo świeckich) to raczej jest z tego co pan mówi. Sypmtomy te wskazują na wysoki stan wzmożenia u "natchnionych" świeckich. 

Ale dopóki jest przynajmniej jeden pożądny Biskup w Szwajcarii, a nawet jeden proboszcz, to jest to wciąż Kościół Rzymsko-Katolicki. Sama jego obecność działa dyscyplinująco. A jak go "spalą na stosie", to będzie koniec herezji. 

Burke ma łeb jak sklep. Ja się cieszę bo to młot na wolnomyślicieli. Ale ciekaw jestem innych powodów pańskiej radości. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @krzysztof-osiejuk 1 października 2017 00:49
1 października 2017 07:43

Widać, że warto modlić się za Papieża.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 30 września 2017 22:09
1 października 2017 07:48

"Gadanie o tych nonsensach wymyslanych przez idiotow i przez idiotow odgrywanych (a byc moze przez sukinsynow dla pieniedzy, co na jedno w sumie mi wychodzi) jest robieniem tym debilom promocji, nawet na takiej zasadzie, ze ludzie, ktorzy nie wiedza o czym to ucho prezesa jest to przynajmniej jeden odcinek tego durenstwa ogladna"

Próżne nadzieje. Nie oglądnę ani jednego. Na szczęście mam zero czasu, ochoty jeszcze mniej. Raz obejrzałem trailer i to było za dużo.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Starybelf 1 października 2017 00:21
1 października 2017 07:52

Jednak z ostrożności trzeba mieć na uwadze, iż tego rodzaju ambicje są jednym z najskuteczniejszych motywów obcego werbunku. Najczęściej wtedy pod false flag.

Może i jest jak napisałeś, jednak o ile cel polityczny J. Kaczyńskiego i idący za nim docelowy obraz Polski są rozpoznawalne, to do jakiej Polski miałby prowadzić A.Duda? Takiej samej, czy innej, a wtedy do konkretnie jakiej?

To prowadzi do kolejnych pytań, które są bezwzględnie konieczne przy ocenie założenia o istnieniu frondy A.Dudy. Mianowicie, na jakich kadrach opiera on swoją frondę, kto oraz z czego mu te kadry dobrał i do czego ta kadra dąży na wypadek gdyby składała się z "podfrond". To nie jest bagatela, bo w tym pałacu otacza A.Dudę przynajmniej tysiącosobowy zespół o którym nic nie wiadomo w odróżnieniu od tych podobno złowrogich Ziobrów J. Kaczyńskiego.

Pytania o tę kadrę wielokrotnie stawiał już nasz czujny gospodarz, ale zwykle zawisały w próżni. Skoro zaś - jak przypuszczasz - ze względu na swój "wdzięk i bezpretensjonalność" A.Duda jest, lub mógłby być skłonny do frondy, to powyższe pytania stają się gardłowe. Dosłownie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 1 października 2017 08:43
1 października 2017 09:11

Osz ty w życiu! Cios w plecy. Korpo działa ...

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować