-

krzysztof-osiejuk : To ja

Jarosław Gowin napada, czyli o handlu żywym towarem

      Zdaję sobie świetnie sprawę z tego, że znęcanie się nad ministrem Gowinem na tym blogu powoli traci sens, jednak są sytuacje, kiedy nawet ktoś tak przewidywalny w swojej nikczemności, jak ten człowiek, nie potrafi powstrzymać zwykłego odruchu moralnego sprzeciwu. Oto proszę sobie wyobrazić, że ów dziwny minister uznał za stosowne zabrać głos w sprawie podpisanej właśnie przez prezydenta Dudę, a wcześniej przyjętej przez rząd, w którym on sam pełni funkcje wicepremiera, nowelizacji prawa farmaceutycznego i w wypowiedzi dla stacji TVN24 ogłosił, że jest decyzją Prezydenta „rozczarowany”, że „nowelizacja uderza w wolność gospodarczą” i że wreszcie samą ustawę uważa za „szkodliwą i pod pewnym względem skandaliczną”. Ja oczywiście rozumiem, że przemysł farmaceutyczny to dziś potwór, który pożarł nie takich mądrali jak Gowin, a więc w sumie nie powinniśmy się temu nieszczęśnikowi dziwić, że w sytuacji gdy rząd Beaty Szydło, przy najpewniej w pełni świadomym poparciu Prezydenta, postanowił wykonać pierwszy krok na drodze, która być może szczęśliwie doprowadzi do tego, że przynajmniej w Polsce owa mafia poczuje, że jednak nie wszystko im wolno, poczuł się zobowiązany do tego, by wystąpić publicznie i zacząć coś pieprzyć na temat wolności gospodarczej. A mimo to, osobiście jestem pod wrażeniem. Mamy ten rząd, który walczy o przetrwanie niemal z całym światem, rząd dla którego każdy, choćby najdrobniejszy kryzys może oznaczać początek końca, a ten cwaniak nagle postanawia publicznie protestować przeciwko czemuś, co i tak jest już przeszłością. Czemu on to robi? Jakie siły zmuszają go do tego, by w sytuacji, gdy od tego co się stało nie ma odwrotu, wyskakiwać z tego typu deklaracjami? Przywiązanie do wartości konserwatywnych? Przepraszam bardzo, ale może już nie żartujmy.

      A więc mamy tego Gowina, który dla mnie w sposób zupełnie oczywisty został kupiony przez ów biznes i to kupiony tak, że nie ma już dla niego znaczenia ani funkcja ministra, ani wicepremiera, ani to, że jego polityczna przyszłość – jeśli w ogóle można o jakiejkolwiek mówić – związana jest wyłącznie z Prawem i Sprawiedliwością, bo jest pewien rodzaj zobowiązań, których złamanie grozi śmiercią. Ale z drugiej strony mamy autentyczny problem, a więc wspomniany przemysł i pewne nieśmiałe próby doprowadzenia do tego, by polskie państwo zdołało jednak zachować nad nim jakąś, choćby minimalną, kontrolę. Myślę, że większość z nas doskonale wie, co, mówiąc o problemie, mam na myśli. Niektórym z nas wystarczy choćby rzucić okiem na telewizyjne reklamy, czy te publikowane w popularnej prasie, i zobaczyć jaka z nich część jest finansowana przez koncerny farmaceutyczne. Niektórzy, ci bardziej dociekliwi, powinni być może się skonsultować z tymi biednymi dziewczynami po biotechnologii, zatrudnionymi w licznych aptekach, czy z lekarzami wystawiającymi nam odpowiednie recepty, a oni w przypływie szczerości opowiedzą, jak ów system jest zorganizowany i o co w nim tak naprawdę chodzi.

      Broń Boże jednak, jeśli już nam przyjdzie do głowy prosić o konsultacje, nie zwracajmy się o w tej sprawie do właścicieli owych aptek, którzy rzekomo – wedle zapewnień Jarosława Gowina – mają się stać niewinną ofiarą owej nowelizacji. A najbardziej bowiem mamy ucierpieć my, szare, doświadczalne myszki, które już za chwilę będą musiały więcej płacić za lekarstwa, które dotychczas były takie tanie.

      Już kończę. Aby jednak owe refleksje zamknąć jakimś mocnym akcentem, przytoczę słowa bohatera dzisiejszej notki, ministra Gowina:

     „Ja rozumiem, że apteki nie mogą być traktowane jak normalne sklepy i na całym świecie są regulacje polegające na tym, że apteka musi być prowadzona przez farmaceutę. Zgoda. Ale dlaczego właścicielem apteki może być tylko farmaceuta? To jest tak, jakby właścicielem stacji telewizyjnej mógł być tylko dziennikarz, a politykiem politolog”.

      A burdelu kurwa. Prawda, obywatelu ministrze? Burdelu kurwa. Przecież to byłby absurd, prawda?


Zapraszam wszystkich do naszej księgarni, która od niedawna funkcjonuje pod nowym adresem basnjakniedzwiedz.pl, i gdzie tak jak dotychczas są do kupienia moje książki.

 



tagi: jar4osław gowin  przemysł farmaceutyczny  apteki 

krzysztof-osiejuk
18 maja 2017 19:29
7     1231    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @krzysztof-osiejuk
18 maja 2017 19:43

A pisarzami powinni być wyłącznie poloniści. I to tylko z zakładu teorii literatury

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski 18 maja 2017 19:43
18 maja 2017 21:05

@gabriel-maciejewski

No i koniecznie ta cizia z "jednego z warszawskich gimnazjów", która w wypowiedzi dla Gazowni powiedziała, że Akademia pana Kleksa powinna zostać zdjęta z kanonu, bo to są starocie z jeszcze z XIX wieku.

zaloguj się by móc komentować

Starybelf @krzysztof-osiejuk
18 maja 2017 21:37

1946 rok - zaiste wiek XIX.

zaloguj się by móc komentować


bendix @krzysztof-osiejuk
19 maja 2017 05:33

Gowin to szmata. Tak samo jak Cymański.

Ale co do aptek to zgadzam się z właścicielem sieci Zico (o dziwo Polska sieć) że pojedyńcze apteki w walce z potworem nie mają szans i potworowi "w to mi graj" ustawa pasuje.

zaloguj się by móc komentować

jaguar @krzysztof-osiejuk
20 maja 2017 01:37

Właścicielem komputera może być tylko informatyk, a właścicielem portfela bankier

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @krzysztof-osiejuk
20 maja 2017 17:36

Nawet nie musiałem daleko szukać, źródło: Wikipedia.

Jarosław Gowin:

"...W 2001 w Instytucie Studiów Politycznych PAN uzyskał stopień naukowy doktora rozprawą zatytułowaną Kościół w czasach wolności 1989–1999. Promotorem pracy był Wojciech Roszkowski[5]...".

 

Wojciech Roszkowski:

"...Był członkiem rady Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i członkiem Collegium Invisibile[5]. W 2005 założył w Warszawie stowarzyszenie Instytut Jagielloński[2]. W 2011 został członkiem rady nadzorczej Telewizji Polskiej[6]. W 2015 był członkiem jury konkursu „Książka Historyczna Roku[7]...".

Takie czary - mary. I Gowin zaraził się wolnym rynkiem w jakiejś niewidzialnej szajce.

Laureaci "Książki historycznej Roku" też są w 2015 roku ciekawi.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować