-

krzysztof-osiejuk : To ja

O tym jak nie zostałem najlepszym wydawcą

      Zakończyła się kolejna edycja targów książki „Rozetta” w Bytomiu i moim najuczciwszym zdaniem, wszystko, co się udało tam osiągnąć – i to osiągnąć już po raz drugi – to oczywisty sukces wszystkich osób, które w ich organizację były zaangażowane, a przede wszystkim Piotrka Szeligowskiego, który je wymyślił, w znacznym stopniu sfinansował, ale też swoim ambitnym wysiłkiem poprowadził owe targi do szczęśliwego finału. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że i to wydarzenie, podobnie zresztą jak każde inne, które jest w jakikolwiek sposób skażone nie dość że ludzką determinacją zachowania pełnej niezależności od tego wszystkiego, co tworzy wszelki mainstream, a więc zarówno ten oficjalny, jaki i ów bardzo starannie zakamuflowany, to jeszcze przez obecność projektów przez ów mainstream z całą stanowczością tępionych, musiało zostać odebrane przez niektórych jako impreza w gruncie rzeczy peryferyjna, a więc nieważna. Nie zmienia to jednak faktu, że ona się odbyła dokładnie tak jak się odbyć miała, a ci, którzy w niej przez owe dwa dni brali udział, przyjeżdżając do Bytomia często z całego kraju, a niekiedy i świata, z całą pewnością wezmą w niej udział za rok, i że z każdą kolejną edycją, będzie ich coraz więcej. Wbrew owemu milczeniu, pełnemu zalęknionej wrogości, no i tym bardziej, im bardziej oni będą kopać, jak to określiła pięknie jedna z koleżanek, kogoś, kto w ich chorym przekonaniu, już leży.

       O szczegółach, ubarwiając swoją relację różnego rodzaju anegdotami, zapewne opowie ze swoim niepowtarzalnym talentem Coryllus, ja bym natomiast chciał wspomnieć o czymś, co dla mnie ma znaczenie zupełnie wyjątkowe i co w związku z tym musi zostać wspomniane. Otóż jednym z pomysłów naszych targów było to, by przez cały okres ich trwania Czytelnicy mogli głosować na „najlepszego wydawcę”, „najlepszego autora”, no i wreszcie „najlepszego blogera”. Zgodnie z przewidywaniami i, moim zdaniem, jak najbardziej zasłużenie i sprawiedliwie, kolejne „Rozetty” przypadły: wydawnictwu Klinika Języka, Gabrielowi Maciejewskiemu jako najlepszemu autorowi, oraz autorce być może w ogóle najważniejszego bloga w całej historii blogosfery, Pink Panther.

      Proszę sobie zatem wyobrazić, jak się poczułem, kiedy jak grom z jasnego nieba spadł na mnie gest Coryllusa, który swoją Rozettę dla najlepszego autora – jak mówię, w mojej opinii, całkowicie zasłużoną – odstąpił mi. Ponieważ zrobił to w taki sposób, w jaki sposób od lat się ze mną komunikuje, a więc na boku i bez zbędnych słów, czuję się zobowiązany, by poinofrmować o tym w najbardziej naturalnej dla mnie formie, a więc na blogu. W tej jednak sytuacji i ja się ograniczę do podobnej dyskrecji i więcej na ten temat nie powiem ani jednego zdania więcej, poza może tym jednym: To już chyba bardziej sprawiedliwie byłoby, gdybyś mi, stary, oddał tę drugą – dla najlepszego wydawcy.

     I już na koniec. Ponieważ kończąca targi tak zwana „debata blogerów” się mocno przedłużyła, w dodatku tuż po niej Coryllus poszedł udzielać wywiadu dla telewizji, a ja się musiałem zająć obsługą czytelników, no i sprzedażą, nie udało mi się pożegnać z całą kupą przyjaciół, którzy musili pędzić do swoich domów. A więc tą drogą wszystkich pozdrawiam i – do następnego razu! Dziękuję.

 

 

Oczywiście księgarnia, w której można kupować moje książki jest tam gdzie zawsze, a więc pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl. Zachęcam.

     

    

     



tagi: rozetta  bytom  piotr szeligowski  targi 

krzysztof-osiejuk
12 czerwca 2017 10:12
6     1626    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @krzysztof-osiejuk
12 czerwca 2017 10:15

Nieskromnie też poinformowałem czytleników o tym, że zostałeś najlepszym autorem...

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski 12 czerwca 2017 10:15
12 czerwca 2017 10:24

No to teraz już wiedzą wszyscy. Góra stoi.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @krzysztof-osiejuk
12 czerwca 2017 11:32

Poważnie mówiąc, bo sobie czasem żartujemy, ta rozetta dla ciebie nie jest wcale taką przesadą. Wiadomo Coryllus nazmużdżał się nad Śmiercią socjalizmu, co się namęczył chłop, to nikt mu tego nie odbierze i to jest taka kategoria jak 3 godzinny wykład Żebrowskiego, który mógłby jeszcze tak gadać nie przez 3 godz. ale 3 dni. Nie wypominając nikomu całego cyklu Baśni. Ale jednakowoż azaliż Zyta Gilowska. Powiesz jak w tym moja zasługa? To ja ci odpowiem, twoja zasługa to twój blog i książki które ona tak bardzo doceniła. 

Jeżeli jest jedna rozetta dla jednego autora, to "nie ma" sprawiedliwości na tym świecie, tzn. trudno ją zoptymalizować. Nie mówię że musi być. A czemu ludziska nie mają mieć niedosytu i odczuć? Czyż nie o to chodzi, że tak powiem, między innymi? Sprawiedliwość rodzielcza i sprawiedliwość uzupełniająca.

Jak teraz piszę ten nick Pink Panthera, to nie potrafię oprzeć się temu czemuś, co mnie nachodzi i nie pozwala pisać tak od razu przez conajmniej minutkę. I w takim mniej więcej stylu komentowaliśmy sobie w drodze powrotnej Pink Pantherę. Nie dość że wcisnęła nas w siedzenia swoimi tekstami, to jeszcze ona sama ... Tak sobie właśnie gawędziliśmy, ja sobie coś wyprządłem na podniebieniu, minuta ciszy, potem moi towarzysze, dwie minuty ciszy, potem ja, trzy minuty ciszy, i tak dalej. 

 

zaloguj się by móc komentować

DrWall @krzysztof-osiejuk
12 czerwca 2017 13:20

A więc każdy dostał zasłużoną nagrodę :-). Brawo! Tak trzymać. Jesteście świetni i robicie doskonałą robotę. 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @krzysztof-osiejuk
12 czerwca 2017 19:31

Miło było ponownie pana spotkać. Serdeczne pozdrowienia.

zaloguj się by móc komentować

Paris @krzysztof-osiejuk
12 czerwca 2017 22:26

Ladna jest ta "rozetta"...

... a dla mnie osobiscie - choc jestem taki "nolnejm" - to jest Pan jednym z najlepszych blogerow w Polsce... to nie podlega zadnej dyskusji... nawet jednym z 3 najlepszych blogerow w Polsce !!!

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować