-

krzysztof-osiejuk : To ja

O zawiści, jako szaleństwie i metodzie

      Zdaję sobie naturalnie sprawę z tego, że nadmierne przeciaganie jednego tematu może wywołać znudzenie, lub, co gorsza, wzruszenie ramion, tak jednak wyszło, że wczoraj napisałem tekst, w którym przedstawiłem sposób, w jaki działa tak zwany „rynek książki”, a na to pojawił się pewien kręcący się tu od jakiegoś czasu czytelnik i napisał co następuje:

      „Rynek odrzucił treści z Krzysia i Gabrysia, stąd frustracja, zazdrość i żółć, która was, prowincjonalni literaci, zalewa”.

      A ja, choć oczywiście mógłbym, i kto wie, czy nie powinienem, zlekceważyc owe pretensje, uważam, że ten jeden raz wypada mi właśnie im poświęcić nieco uwagi. Rzecz bowiem w tym, że one w żaden sposób nie są jakoś szczególnie egzotyczny, a wręcz przeciwnie, pojawiają się w dokładnie tej samej wersji niemal od pierwszego dnia, kiedy zacząłem prowadzić ten blog, a więc od pamiętnego ataku na Rafała Ziemkiewicza. To wtedy bowiem po raz pierwszy usłyszałem, że jeśli ja kieruję pod adresem Ziemkiewicza jakiekolwiek nieprzyjazne uwagi, to wyłącznie przez to, że mu zazdroszczę i chciałbym być taki jak on.

     Zarzut ten, jak mówię, wracał do mnie dziesiątki, a może i setki razy, a ja nawet nie mam siły by na niego odpowiadać. Czemu zatem dziś postanowiłem postapić tak oryginalnie, szczerze powiedziawszy, nie wiem, no ale myślę, że dobrze się stało, bo przynajmniej tę jedną kwestię będziemy mieli raz na zawsze załatwioną.

     Otóż przede wszystkim, mam bardzo mocne przekonanie, że ludzie, którzy podejrzewają mnie o to, że zazdroszczę rzekomego sukcesu Ziemkiewiczowi, Twardochowi, Stasiukowi, czy nawet Zbigniewowi Zamachowskiemu, sami przeżywają swoje życie, zazdroszcząc stale i wszystkim: temu, że ma ładną żonę, tamtemu, że ma duzo pieniędzy, innemu, że ma ładny samochód, jeszcze innemu, że jest przystojny, a całej reszcie, że w ogóle im się bardziej niż jemu w życiu powiodło. Oni najpewniej do tego stopnia uważają zazdrość za stan naturalny, a niekiedy może nawet za swego rodzaju zaletę, która czyni z nich osoby  ambitne, że nie są w stanie uwierzyć, że zyją na świecie ludzie, którzy nikomu nie zazdroszczą niczego, ludzie, którzy nawet jeśli nie do końca są zadowoleni z tego co mają i starają się to zmienić, czynią to wyłącznie na swój własny rachunek. Więcej. Owi ludzie są głęboko przekonani, że nawet jeśli ktoś ma zdrowie, kochającą rodzinę, przyjaciół, dobrą pracę i parę solidnych codziennych przyjemności, to i tak go wciąż prześladuje myśl, że ktoś tam ma więcej i lepiej. Skąd to przekonanie? No stąd własnie, że oni sami tacy właśnie są i bardzo nie chcą się czuć jacyś wyjątkowi.

       Przychodzi więc oto ów wspomniany na początku czytelnik i sugeruje mi, że kiedy ja piszę, że sukces Twardocha to sukces pozorny, to ja to robię właśnie dlatego, że świetnie wiem, że jest odwrotnie, tylko mi moja pożółkła z wściekłości zawiść nie pozwala tego przyznać. Ja chciałbym umieć pisać jak Twardoch, chciałbym mieć tyle co on czytelników, chciałbym występować w telewizji, chciałbym udzielać wywiadów dla gazet, chciałbym otrzymywać literackie nagrody, jeździć na wakacje do Toskanii, no i wreszcie chciałbym mieć tyle co on pieniędzy, ale ponieważ wiem, że to jest niemożliwe, zapluwam się w tej swojej bezradności i tym samym wystawiam się na śmieszność.

       Ktoś pewnie teraz ode mnie oczekuje deklaracji, że ja nie zazdroszczę i że jestem z tego jak żyję i z tego, co to życie mi przynosi, bardzo zadowolony i ani mi w głowie ryzykować jakiejkolwiek zmiany. Otóż nic z tego. Jestem pewien, że wiekszość stałych czytelniików tego bloga, a więc ludzi, którzy zdążyli mnie wystarczająco dobrze poznać, wiedzą to wszystko doskonale. Chciałbym natomiast wyrazić obawę, że ci wszyscy, którzy tu przychodzą tylko po to, by ze mnie drwić, robią to wyłącznie dlatego, że zazdroszczą mi tych tekstów, tych czytelników, tych książek, tej niezależności, tych wszystkich dobrych słów, które każdego dnia spotykają mnie ze wszystkich stron; zazdroszczą mi żony, dzieci, przyjaciół, pogody ducha, radości z życia, zdrowia, a kto wie, czy i nie zmartwień, których im wszystkim tak bardzo brakuje. Mam wrażenie, że oni są trochę jak ci księża, którzy pewnego dnia odchodzą z Kościoła, bo nie mogą znieść trywialności ludzkich grzechów.

      Za tym ich szyderstwem, a często i nienawiścią, stoi zatem czysta zawiść, jeden z siedmiu grzechów głównych.

      Nie polecam. To już znacznie lepiej jest nażreć się za bardzo.

 

Z tego co wiem, już niedługo, w ramach przewietrzania magazynu, to co zostało z nakładu „Marek, dolarów, bananów”, oraz „Rock and rolla” zostanie przesunięte do do mnie do Katowic, a zatem oba tytuły będą wysyłane do czytelnika z osobistą dedykacją autora, co niektórym z nas może się zapewne spodobać. Dam znać, kiedy już wszystko ruszy, a tymczasem zapraszam do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl.   

       



tagi: zawiść 

krzysztof-osiejuk
2 stycznia 2018 10:17
21     1973    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Grzeralts @krzysztof-osiejuk
2 stycznia 2018 10:25

Zwłaszcza, że po nażarciu czy napiciu pokuta jest automatyczna.

zaloguj się by móc komentować

orjan @valser 2 stycznia 2018 10:33
2 stycznia 2018 11:01

Toyah jest domyślny, ale nie aż tak. Wyjaśnij do końca, że potrzebę golenia się powinien obniżyć.

Bez tego nie ma kariery.

 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @krzysztof-osiejuk
2 stycznia 2018 11:21

Sorry bo ja z tej zazdrości się robię złośliwy.
I apropo tych brodaczy product placement:

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk
2 stycznia 2018 11:42

Zdecydowana większość uważa, że powinna mieć lepiej niż ma aktualnie.

Mało kto, a może bodaj nikt,  uważa, że ma lepiej niż mieć powinien.

Na takie dictum słyszę, że przecież ludzie mają prawo do szczęścia.

Wówczas pytam skąd wynikać ma  takie prawo, kto, gdzie i kiedy je ludziom nadał?

I uzupełniam pytaniem, a  co z prawem do nieszczęścia?

I to zazwyczaj kończy  rozmowę na ten temat.

zaloguj się by móc komentować

orjan @valser 2 stycznia 2018 11:17
2 stycznia 2018 12:05

Hop, hop, pobudka noworoczna :)

"Obniżenie potrzeby golenia się" należy rozumieć w kierunku poniżej pasa.

Postęp wymaga manifestacji.

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @przemsa 2 stycznia 2018 10:27
2 stycznia 2018 13:12

Co Ty nagle z ta Doda? Ja nie chciałbym być nawet jak Keith Richards.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @valser 2 stycznia 2018 10:33
2 stycznia 2018 13:17

Z Ziemkiewiczem to jeszcze nie problem, ale co by było, gdybym osiągnął sukces na miarę posła Kierwińskiego?

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @orjan 2 stycznia 2018 11:01
2 stycznia 2018 13:18

To prawda, że ja bywam mało domyślny, ale numer z brodą skumałem.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @valser 2 stycznia 2018 11:17
2 stycznia 2018 13:31

"Mr Twit didn't even bother to open his mouth wide when he ate. As a result there were always hundreds of bits of old breakfasts and lunches and suppers sticking to the hairs around his face. They weren't big bits, mind you, because he used to wipe those off with the back of his hand or on his sleeve while he was eating. But if you looked closely you would see tiny little specks of dried up scrambled eggs stuck to the hairs, and spinach and tomato ketchup and fish fingers and minced chicken livers and all the other disgusting things Mr Twit liked to eat". Roald Dahl - The Twits

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @krzysztof-osiejuk
2 stycznia 2018 14:17

To prawda. Ja myślę, że to też bierze się z nienawiści do samego siebie. Kiedy człowiek nie potrafi kochać siebie samego, tak jak jest w drugim Przykazaniu Miłości: "...a bliźniego swego jak siebie samego", zaczyna podświadomie pogardzać sam sobą i swoim życiem, a to powoduje, że zaczyna nadmiernie interesować się życiem innym, a skoro jego życie "jest smutne i beznadziejne" to reaguje zawiścią na innych, a ta zawiść wyraża się dwojako - albo chciejstwem - "ten ma lepiej niż ja, też bym tak chciał" albo szyderstwem(żeby "poprawić sobie nastrój") - "co za kiep, te buty to chyba na śmietniku wygrzebał, do tego grubas i łysy" itd.
Tu na blogu ci zazdrośnicy mają połączenie. Bo jednocześnie jest ktoś "kto ma być słaby", "nie jest namaszczony na człowieka sukcesu", a jak nie jest "namaszczony" to napewno "zazdrości, tak samo jak ja".

W ogóle od kiedy pamiętam spotykam się z taką zawiścią. Nie wiem jaka jest tego przyczyna, czy to lata formatowania ludzi w PRLu, czy coś innego, ale mam nadzieję, że to się będzie zmieniać.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @valser 2 stycznia 2018 14:49
2 stycznia 2018 15:20

A oni sobie nie robią zębów, bo i tak nie warto?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk 2 stycznia 2018 15:20
2 stycznia 2018 16:22

Być może znajduja sioę  w fazie między utratą jednych a wstawieniem kolejnych.

Gdy zaczynałem grę w hokejowej drużynie juniorów  ("Okęcie") i ucięło mi krążkiem górną "jedynkę" równo z dziąsłami,
matka postawiła weto  mojej dalszej karierze sportowej w tej dyscyplinie sportu.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Janek-D @krzysztof-osiejuk
2 stycznia 2018 16:26

Jak dla mnie Ziemkiewicz zalicza upadek, leci coraz szybciej w stronę drugiej centrali... za to nie rozumiem zupełnie tego czytelnika, który tu przyłazi i pisze jakieś farmazony, nie podoba mu się to po co ględzi? Liczy że tutaj kogoś przekona swoim ględzeniem, czy może mu płacą za to?

Kiedyś czytałem Ziemkiewicza, w latach młodości, jego książki sci-fi, potem jednak zaczął się dekonspirować coraz bardziej i dołączył do mojej kolekcji upadłych autorytetów, łącznie z WC, Terlikowskim i kilkoma innymi pseudo-kato-patriotami.  Teraz nie czytam, nie słucham.... i bardzo się cieszę, że znalazłem dobre treści tutaj m. in. u Pana. Tego w życiu bym się nie spodziewał ale życie płata różne figle...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @valser 2 stycznia 2018 16:27
2 stycznia 2018 16:35

tak więc mnie akurat to nie dziwi

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @parasolnikov 2 stycznia 2018 11:21
2 stycznia 2018 19:24

A jeszcze wszystkie mleczka, kremy i odżywki... No i żywność halal.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować