Sticky fingers, czyli o miłości do literatury
Myślę, że większość z nas przynajmniej słyszała o tym, że tej jesienie Akademia Szwedzka nie przyzna nie przyznawać literackiej Nagrody Nobla, a to z powodu czegoś co ostatnio przyjęło się nazywać „skandalem seksualnym”, a jeśli tą wiadomością się nie przejęła, to z oczywistego powodu, że ta akurat kategoria budzi jeszcze mniejsze emocje niż wydawałoby się lider powszechnego zidiocenia, za jakiego uchodził dotychczas tak zwany Nobel pokojowy. Gdyby jednak ktoś potrzebował choćby pobieżnego wyjaśnienia, przypomnę, że wszystko zaczęło się jeszcze w listopadzie zeszłego roku, kiedy to szwedzki dziennik „Dagens Nyheter” opublikował artykuł oskarżający „powiązanego z Akademią Szwedzką mężczyznę”, dyrektora artystycznego klubu w centrum Sztokholmu – „legendarnej sceny dla literackich odczytów, wykładów, jazzu i muzyki klasycznej, goszczącej wielu laureatów Nobla oraz najsłynniejszych szwedzkich aktorów, artystów i profesorów, męża mającej związki z Akademią poetki”. Nazwisk dziennik oczywiście obłudnie nie ujawnił, delegując to zadanie na ulicę, i już tego samego dnia okazało się, że chodzi o francuskiego fotografa nazwiskiem Jean Claude Arnault (swoją drogą, to jest bardzo ciekawe, że jak dotychczas nie słychać, by Bernard Arnault wydał w tej sprawie jakiekolwiek oświadczenie), oraz o członkinię Akademi, Katarinę Frostenson… no i od tej chwili zaczął się upadek tego, co przez dziesięciolecia zajmowało się organizowaniem wspomnianej komedii.
Jak już zaznaczyłem wcześniej, każdy z nas, kto choćby pobieżnie rejestrował działalność owej Akademii, zwłaszcza w dziedzinie literatury, nie mógł na tę informację zareagować inaczej jak wzruszeniem ramion, jest jednak coś, co moim zdaniem zasługuje na najwyższą uwagę. Otóż, jak pamiętamy, to co nas zawsze najbardziej u tych komediantów irytowało, to zawziętość, z jaką oni zawsze dbali o to, by każdym kolejnym laureatem był autor, przy którym nawet ktoś taki jak Szymborska będzie robił za artystę pióra, i wciąż zastanawialiśmy się, czemu oni to ciągną i jakie interesy nimi powodują. Proszę sobie zatem wyobrazić, że w całym tym wypełnionym seksualnym molestowaniem zgiełku ukryła się taka oto, moim zdaniem fascynująca wręcz, informacja, że owa Frostenson mianowicie, jeszcze przed ogłoszeniem Szymborskiej jako zwyciężczyni, ujawniła Arnaultowi jej nazwisko, dzięki czemu zarówno on, jak i jego kumple, mogli wygrać ciężkie pieniądze w zakładach bukmacherskich. Oooops!
Ktoś zapyta, skąd to oooops. Już wyjaśniam. Wszyscy otóż zdajemy sobie doskonale sprawę, że każdy kto zdecydował się postawić załóżmy milion dolarów na to, że literackiego Nobla w roku 1996 otrzyma ta śmieszna pani z Krakowa, z tytułu swojego głęboko przenikliwego gestu zarobił tych milionów paręnaście. Obstawienie Szymborskiej bowiem jako kolejnego laureta Nobla było wówczas czymś porównywalnym być może tylko z prognozą, że piłkarski sezon Premiere League 1995/1996 zakończy się zwycięstwem katowickiego GKS-u. A ja, myśląc bardzo logicznie, zgaduję, że Szymborska to jedynie tak zwany wierzchołek góry lodowej. Nie ulega bowiem dla mnie najmniejszych wątpliwości, że tu właśnie leży odpowiedź na wcześniejsze pytanie, czemu oni te nagrody dawali niemal wyłącznie bandzie jakichś prowincjonalnych autorów, których jedynym autentycznym sukcesem było to, że ich nie znał nikt poza najbliższą rodziną, znajomymi i wynajętymi mediami. Jestem na sto procent pewien, że tak właśnie przez wszystkie te lata działał ten biznes, a to co jest w tym wszystkim już naprawdę zabawne, to fakt, że to wszystko w jednej chwili jasny szlag trafił przez ten cyrk pod nazwą #MeToo.
Na sam koniec wyjaśnię, skąd się o tym przekręcie dowiedziałem. Otóż proszę sobie wyobrazić, że z artykułu znalezionego na portalu tvn24.pl. Co warte odnotowania, im nawet przez tę ich tępe łby nie przeszła myśl, że numer z Szymborską mógł oznaczać coś więcej, niż tylko to, że skoro ważni ludzie obstawiali jej kandydaturę w zakładach, ona musiała być naprawdę wybitną poetką. To zgłupienie idzie tak daleko, że oni się zupełnie poważnie zastanawiają, czy teraz, kiedy wybuchł ten skandal i musi nastąpić oczyszczenie, wreszcie przestaną otrzymywać nagrody tacy amatorzy jak Henryk Sienkiewicz, „którego ‘Quo Vadis’ czytają dziś wyłącznie siódmoklasiści, i to najczęściej z bryków” i wreszcie to wyróżnienie przypadnie Adamowi Zagajewskiemu.
Otóż mam dla nich przykrą wiadomość. Zagajewski nie ma już najmniejszych szans, choćby przez to, że za nim już od kilku dobrych lat agituje środowisko „Gazety Wyborczej” i on zwyczajnie nie gwarantuje odpowiednich zysków. To ja już, jeśli już mamy pozostać w nastroju patriotycznym, bardziej bym obstawiał Maleńczuka, albo reżysera Pawła Pawlikowskiego, jeśli oczywiście okaże się, że on jest też pisarzem.
Zachęcam oczywiście jak zawsze wszystkich do kupowania moich książek. Ponieważ one są do kupienia głównie w księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, nie ma szans, bym się miał kiedykolwiek skompromitować uczestnictwem w przekręcie organizowanym przez paru ponurych cwaniaków.
tagi: literatura szwecja nagroda nobla
![]() |
krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 10:02 |
Komentarze:
![]() |
krzysztof-osiejuk @przemsa 14 maja 2018 10:34 |
14 maja 2018 10:43 |
No proszę! A oni na to wpadli bez najmniejszego kłopotu. W końcu po co by te wiadomość podawali? Żeby ją ośmieszyć?
![]() |
orjan @krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 10:56 |
Kto jest wybitną poetką, to jedna sprawa; tzw. subiektywna 1,0. Kto zostanie laureatem spośród wszystkich zgłoszonych wybitnych literatów, to druga sprawa, tzw. subiektywna 2,0.
Subiektywną 2,0 można sterować.
Prawa ekonomiki podpowiadają, że bukmacher zapłaci najwięcej za tego laureata, którym zostanie literat najmniej prawdopodobny spośrod zgłoszonych.
Komu bukmacher zapłaci? - Jak się okazuje, tym można sterować poprzez przepływ informacji. W takim razie możliwe jest*/, aby pieniądze od bukmachera odbierały słupy do rozliczenia się z wysokim jury. Ciekawe, jaką wartość miałby tzw. "współczynnik powrotu".
*/ Możliwość techniczna jest najzupełniej oczywista. Nie takie karuzele watowskie się gładko kręcą. Natomiast w gronie jurorów dany skandal ujawnił, jakby to zgrabnie określić, możliwość moralną. Przechodząc nad tym do kwestii wymagań artystycznych, znana zasada, że ciągnie swój do swego, upoważnia więc do zapytania z głupia frant, jaka była korelacja poziomu moralności jurorów ze stanami moralności osobistej u wytypowanych laureatów?
Albowiem:
Jean-Claude Arnault, mąż członkini Akademii Katariny Frostenson, był źródłem przecieku o Nagrodzie Nobla dla Wisławy Szymborskiej (1996), Elfriede Jelinek (2004), Harolda Pintera (2005), Jean-Marie Gustave'a Le Clezio (2008), Patricka Modiano (2014), Swietłany Aleksijewicz (2015) oraz Boba Dylana (2016).
(powyższa lista za: http://wiadomosci.dziennik.pl/historia/ksiazki/artykuly/572385,przeciek-nagroda-nobla-szymborska-skandal-gwalt-molestowanie.html
PS. Dylan wygląda na wyjątek. Jeżeli bowiem z wysokim prawdopodobieństwem zasadności założyć, że Dylan jest wyjątkowo czułym sejsmografem nie tylko wszelkich prądów artystycznych, ale także wszelkiej socjopatii, to należałoby ponownie przyjrzeć się temu, jak on odbierał swoją Nagrodę Nobla. Spojrzeć na tę pantomimę, którą odstawił.
![]() |
orjan @valser 14 maja 2018 11:13 |
14 maja 2018 11:18 |
Z tym, że niektóre wracają jakby już gatunkowo cięższe.
![]() |
krzysztof-osiejuk @orjan 14 maja 2018 10:56 |
14 maja 2018 11:22 |
Z tym Dylanem sprawa jest podwójnie ciekawa. Przede wszystkim to jest prawdopodobnie jedyna w ostatnich latach osoba, która na tę nagrodę obiektywnie zasłużyła. Jednocześnie on jest na tyle inteligentny, że musiał wiedzieć, w co tam się gra i zrobił wszystko by zademonstrować swój do tego niby wyróżnienia stosunek. Po prostu geniusz.
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 11:13 |
14 maja 2018 11:29 |
Spokojna główa. To jest taka maszyna, że wszystko jest zawsze tak jak miało być.
![]() |
krzysztof-osiejuk @przemsa 14 maja 2018 11:05 |
14 maja 2018 11:30 |
Moim zdaniem oni są jeszcze głupsi niż ich podejrzewamy.
![]() |
betacool @krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 11:54 |
http://wyborcza.pl/7,75517,22362652,nobel-2017-literatura-bukmacherzy-znow-stawiaja-na.html
Bukmacherka to taki biznes, że gdy ktoś zna ostateczny wynik zdarzenia, to bardzo może popsuć wynik finansowy operatora.
Ja obstawiam, że nie przyznania nikomu nagrody nie obstawiał nikt.
Raz na jakiś czas przecież trzeba dać i operatorom coś zarobić.
![]() |
orjan @krzysztof-osiejuk 14 maja 2018 11:22 |
14 maja 2018 11:58 |
No właśnie! Dylan jest w świecie twórczym (i odtwórczym!) zorientowany lepiej niż jakiś Mosad.
Ale, moim zdaniem, z niego jest też kawał cynika, który nie odwraca oczu od tego co jest jakie jest a co on ze swojej pozycji w danym świecie może obserwować (i przetwarzać!) znacznie bardziej wnikliwie, lub szybciej, niż my tutaj. Nam pozostaje obserwowanie jego reakcji artystycznych i społecznych. Dlatego określiłem go jako "sejsmograf".
To w żadnym przypadku nie jest mój zarzut w jego kierunku, ale uznanie, że "ta żaba" staje mu jednak w gardle, a on ma jednak odruch wymiotny. Oczywiście po, albo razem ze skasowaniem swoich należności!
Ale też Ty masz rację, że należy mu się kwalifikacja geniusza. Nie tylko w rozumieniu artystycznym, ale także społecznym.
PS. On prawdopodobnie załapał się na tego Nobla jako dla celów bukmacherskiego geszeftu laureat najmniej prawdopodobny ze względu na stosunek jego twórczości do literatury w tradycyjnym jej rozumieniu. W tym znaczeniu wszystko się zgadza.
![]() |
krzysztof-osiejuk @betacool 14 maja 2018 11:54 |
14 maja 2018 12:30 |
A to dobre!
![]() |
krzysztof-osiejuk @orjan 14 maja 2018 11:58 |
14 maja 2018 12:34 |
W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak strolować swoją notkę. A co? Stać mnie. Oto Bob Dylan w pełnej krasie:
Well my heart's in The Highlands, gentle and fair
Honeysuckle blooming in the wildwood air
Bluebells blazing where the Aberdeen waters flow
Well my heart's in The Highlands
I'm gonna go there when I feel good enough to go
Windows were shaking all night in my dreams
Everything was exactly the way that it seems
Woke up this mornin' and I looked at the same old page
Same old rat race, life in the same old cage
I don't want nothin' from anyone, ain't that much to take
Wouldn't know the difference between a real blonde and a fake
Feel like a prisoner in a world of mystery
I wish someone'd come and push back the clock for me
Well my heart's in The Highlands wherever I roam
That's where I'll be when I get called home
The wind it whispers to the buckeye trees of rhyme
Well, my heart's in The Highlands
I can only get there one step at a time
I'm listening to Neil Young, I gotta turn up the sound
Someone's always yellin' "Turn it down"
Feel like I'm driftin', driftin' from scene to scene
I'm wonderin' what in the devil could it all possibly mean
Insanity is smashin' up against my soul
You could say I was on anything but a roll
If I had a conscience, well I just might blow my top
What would I do with it anyway, maybe take it to the pawn shop?
My heart's in The Highlands at the break of dawn
By the beautiful lake of the Black Swan
Big white clouds like chariots that swing down low
Well my heart's in The Highlands, only place left to go
I'm in Boston town in some restaurant
I got no idea what I want
Or maybe I do but I'm just really not sure
Waitress comes over, nobody in the place but me and her
Well it must be a holiday, there's nobody around
She studies me closely as I sit down
She got a pretty face and long white shiny legs
I said "Tell me what I want"
She say "You probably want hard boiled eggs"
I said "That's right, bring me some"
She says "We ain't got any, you picked the wrong time to come"
Then she says "I know you're an artist, draw a picture of me"
I said "I would if I could but
I don't do sketches from memory"
Well she's there, she says "I'm right here in front of you
Or haven't you looked?"
I say "All right, I know but I don't have my drawin' book"
She gives me a napkin, she say "You can do it on that"
I say "Yes I could but I don't know where my pencil is at"
She pulls one out from behind her ear
She says "Alright now go ahead draw me I'm stayin' right here"
I make a few lines and I show it for her to see
Well she takes the napkin and throws it back and says
"That don't look a thing like me"
I said "Oh kind miss, it most certainly does"
She say "You must be joking", I said "I wish I was"
She says "You don't read women authors do ya?"
At least that's what I think I hear her say
Well I say "How would you know, and what would it matter anyway?"
Well she says "Ya just don't seem like ya do"
I said "You're way wrong"
She says "Which ones have you read then?", I say "Read Erica Jong"
She goes away for a minute, and I slide out, out of my chair
I step outside back to the busy street, but nobody's goin' anywhere
Well my heart's in The Highlands with the horses and hounds
Way up in the border country far from the towns
With the twang of the arrow and the snap of the bow
My heart's in The Highlands, can't see any other way to go
Every day is the same thing, out the door
Feel further away than ever before
Some things in life it just gets too late to learn
Well I'm lost somewhere, I must have made a few bad turns
I see people in the park, forgettin' their troubles and woes
They're drinkin' and dancin', wearin' bright colored clothes
All the young men with the young women lookin' so good
Well, I'd trade places with any of 'em, in a minute if I could
I'm crossin' the street to get away from a mangy dog
Talkin' to myself in a monologue
I think what I need might be a full-length leather coat
Somebody just asked me if I'm registered to vote
The sun is beginnin' to shine on me
But it's not like the sun that used to be
The party's over and there's less and less to say
I got new eyes, everything looks far away
Well my heart's in The Highlands at the break of day
Over the hills and far away
There's a way to get there, and I'll figure it out somehow
Well I'm already there in my mind and that's good enough for now
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 12:41 |
14 maja 2018 12:56 |
Tak. I Kubrick też jest do dupy. I Kaczyński. Wiem.
Swoją drogą, dobry jesteś. Mnie przeczytać i zrozumieć ten tekst zajęło znacznie więcej czasu.
![]() |
orjan @krzysztof-osiejuk 14 maja 2018 12:34 |
14 maja 2018 13:00 |
To trolujemy dalej za:
http://www.tekstowo.pl/piosenka,bob_dylan,highlands.html
Bob Dylan "Highlands"
Moje serce jest w Górach cichych i pięknych
kapryfolium kwitnie w otoczenie dzikiego lasu
Dzwonki mienią się barwami, gdzie płyną wody Aberdeen
Więc moje serce jest w górach
Pojadę tam kiedy poczuję wystarczającą potrzebę pojechania
Okna się trzęsły całą noc w moim śnie
Wszystko było dokładnie tak jak wygląda
Budzę się tego ranka i patrzę na tą samą starą rzeczywistość
Ten sam wyścig szczurów
Życie w tej samej starej klatce
Nie chcę nic od nikogo, nie ma zbyt wiele do wzięcia
Nie odróżnisz prawdziwej blondynki od sztucznej
Czuję się jak więzień w świecie tajemnic
Chciałbym aby ktoś przyszedł
I cofnął dla mnie czas
Więc gdziekolwiek przebywam moje serce jest w górach
To jest miejsce gdzie będę gdy zawołają mnie do domu
Wiatr szumi o tym wierszem do drzew kasztana
Więc moje serce jest w górach
Mogę tam bywać tylko od czasu do czasu
Słucham Neil Young, muszę dać głośniej
Zawsze ktoś wrzeszczy ścisz to
Mam uczucie że dryfuję
Dryfuję od sceny do sceny
Zastanawiam się co do diabła to wszystko może znaczyć?
Szaleństwo bezcześci moją duszę
Można powiedzieć że tylko się staczam coraz niżej
Gdybym miał sumienie, mógłbym odstrzelić sobie czubek głowy
Jednak co mógłbym z nim zrobić
Może zastawić w lombardzie
Moje serce jest w górach każdego ranka
Na przepięknym jeziorem Czarnych Łabędzi
Wielkie białe chmury, jak rydwany kołyszące się nisko
Więc moje serce jest w górach
Jedyne miejsce gdzie warto pojechac
Jestem w Bostonie, w jakiejś restauracji
Nie mam pojęcia co chcę zamówić
Dobrze może wiem, ale nie jestem naprawdę pewny
Przychodzi kelnerka
Nikogo nie ma tylko ja i ona
Musi być święto, nikogo tutaj nie ma
Ona przygląda mi się dokładnie gdy siadam
Ona ma ładną twarz i długie biało błyszczące nogi
Ona mówi, " Co podać? "
Ja mówię, " nie wiem, macie jajka na miętko? "
Ona spojrzała na mnie, i mówi " podałabym ale się nam skończyły, przyszedłeś nie w porę"
Póżniej mówi, " wiem że jesteś artystą, narysuj mój portret "
Ja mówię, " narysowałbym gdy bym umiał, ale
Nie rysuję z pamięci
"Dobrze", mówi ona, "Jestem tu przed tobą, a może nie zauważyłeś?"
Ja mówię, " dobrze, wiem, ale nie mam ze sobą bloku rysunkowego"
Ona podaje mi serwetkę i mówi, " możesz narysować na tym "
Ja mówię, tak mógłbym ale
Nie wiem gdzie mój ołówek
Ona wyciąga ołówek z za ucha
I mówi " dobrze, teraz zaczynaj, narysuj mnie, stoję tutaj "
Zrobiłem kilka linii, i pokazałem jej
Wzięła serwetkę i wyrzuciła
I powiedziała, " to wcale nie jest do mnie podobne "
Ja powiedziałem, " och miła panienko, bardzo jest podobne"
Ona mówi, " chyba żartujesz", ja mówię "chciałbym żartować"
Więc ona mówi, " ty nie czytasz książek napisanych przez kobiety, prawda?
Najmniej się spodziewałem że powie coś takiego
"Dobrze", powiedziałem, " jak byś to poznała i zresztą jakie to ma znaczenie ?"
"Dobrze", ona mówi, " nie wyglądasz na takiego kto by czytał"
Ja mówię " bardzo się mylisz"
Ona mówi, " więc którą ostatnio przeczytałeś? " ja mówię
"Przeczytałem Erica Jong "
Ona odeszła na chwilę a ja ześlizgnąłem się z krzesła
Wyszedłem na zewnątrz na ruchliwą ulicę, ale nikogo na niej nie było
Więc moje serce jest w górach, z końmi i psami myśliwskimi
Daleko w graniczącym kraju, z dala od miast
Wraz z szumem strzały i dżwiękiem łuku
Moje serce jest wgórach
Nie widzę innego sposobu bycia
Każdego dnia jest to samo na zewnątrz
Czujesz się o wiele dalej niż kiedykolwiek przedtem
Na niektóre rzeczy w życiu, jest za póżno
Dobrze, gdzieś jestem zagubiony
Musiałem wykonać parę zakrętów w złą stronę
Widzę ludzi w parkach zapominających o troskach i strachu
Piją i tańczą, ubrani w kolorowe stroje
Wszyscy młodzi mężczyżni z młodymi kobietami wyglądają tak dobrze
Więc wymieniłbym się miejscami z każdym z nich
W minutę, gdybym mógł
Przechodzę na drugą stronę ulicy aby ominąć grożnego psa
Mówiąc do samego siebie
Myślę że to czego mi trzeba to może długi czarny płaszcz
Akurat ktoś mnie pyta
Czy zarejestrowałem się do głosowania
Słońce zaczyna świecić
Ale to nie to samo słońce co kiedyś
Zabawa skończona, i coraz mniej do powiedzenia
Patrzę innymi oczyma
Wszystko wydaje się odległe
Więc moje serce jest w górach o świcie
Daleko nad górami
Jest sposób aby tam się dostać, i ja go kiedyś wymyślę
Ale teraz jestem tam myślami
I na razie to wystarczy
![]() |
orjan @orjan 14 maja 2018 13:00 |
14 maja 2018 13:08 |
PS.
Kapryfolium (nie mylić z koprofilium!), to znajomy nam wiciokrzew (ang. honeysuckle).
![]() |
betacool @krzysztof-osiejuk 14 maja 2018 12:56 |
14 maja 2018 13:09 |
Valser lubi chyba od czasu do czasu wejść między liny i sprawdzić, czy nie wyszedł z wprawy.
![]() |
krzysztof-osiejuk @orjan 14 maja 2018 13:00 |
14 maja 2018 13:10 |
A to Valser będzie miał teraz ubaw!
Od siebie tylko skomentuję pierwszą zwrotkę. Honeysuckle to tak zwany wiciokrzew, a nie nie jakieś kapryfolium.
Poza tym on nie pojedzie tam kiedy poczuje wystarczającą potrzebę pojechania, ale kiedy będzie miał do tego siłę.
Dalej mi się nie chciało, ale, jak mówię, Valser z pewnością to jakoś skomentuje.
![]() |
betacool @orjan 14 maja 2018 13:08 |
14 maja 2018 13:11 |
Ani tym bardziej z filią jakiegoś korpo.
![]() |
krzysztof-osiejuk @betacool 14 maja 2018 13:09 |
14 maja 2018 13:18 |
Przy całym szacunku dla niego on między tymi linami spędza cały wolny czas. To jest tak, że ja piszę, że mi się podoba Dylan, a on na to, że to mętna kałuża. Ja piszę, że byłem w parku i było pięknie, a on na to, że on do parku nie chodzi, bo one są okupowane przez idiotów na rowerach. Ja piszę, że widziałem dziś ładną dziewczynę, a on mi natychmiast tłumaczy, że to pewnie była zwykła kurwa, która wyglądała jak wyglądała, ale z pewnością była dramatycznie głupia.
Ja to nazywam "petty contempt". On znakomicie zna angielski, więc jeśli to czyta, z pewnością zrozumie, o co chodzi.
![]() |
betacool @krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 13:35 |
Rozlanie kolejki, czasmi rzeczywiście może parę rzeczy rozjaśnić.
Ale ty sam proponujesz wtedy zazwyczaj odkrycie (rozgwintowanie) flaszki skywającej jakąś jakość i jej tajemnicę...
Moim zdaniem Toyah podsuwa Ci całkiem niezłe flaszki, ale ty niedbale spogladając na etykietę wypieprzsz je za okno bez próby zmierzenia się z choć jednym porządnie przetestowanym łykiem.
![]() |
betacool @betacool 14 maja 2018 13:35 |
14 maja 2018 13:46 |
To do valsera było.
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 13:21 |
14 maja 2018 13:52 |
Tak, Piotrek. Masz rację. My nie żyjemy w świecie tajemnic, lecz w świecie oszukanych emocji i Ty byś im wszystkim przpierdalał z laczka i dokładał z kopyta, bo pracowałeś w kasynie i wiesz, jak jest.
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 13:50 |
14 maja 2018 13:56 |
O tak. Jeszcze jest Leo Cohen. W sumie szkoda, że jemu było Leonard, a nie Steven, bo Steven lepiej by się przekładał na Stefana i wtedy dopiero byś mógł zadać szyku.
Swoją drogą, to jest nie do uwierzenia, jak Ty wciąż nie widzisz, jak jesteś śmieszny.
![]() |
betacool @krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 13:57 |
Mozna oczywiscie tracic czas na tzw. zrozumienie tekstu i snucie jakiejs gawedy w zwiazku z tym, pytanie tylko po co?
Bo bez próby zrozumienia cudzych gawęd jesteśmy skazani na samotność.
![]() |
betacool @betacool 14 maja 2018 13:57 |
14 maja 2018 14:00 |
Tak się zastanawiam, dlaczego wszystko, co chcę przekazac valserowi, trafia do Toyaha...
![]() |
krzysztof-osiejuk @betacool 14 maja 2018 14:00 |
14 maja 2018 14:27 |
To musi być instynkt.
![]() |
Tobiasz11 @krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 14:32 |
Albo to, tez dla gamoni z wielkim miast.
Not Dark Yet
WRITTEN BY: BOB DYLAN
Shadows are falling and I’ve been here all day
It’s too hot to sleep, time is running away
Feel like my soul has turned into steel
I’ve still got the scars that the sun didn’t heal
There’s not even room enough to be anywhere
It’s not dark yet, but it’s getting there
Well, my sense of humanity has gone down the drain
Behind every beautiful thing there’s been some kind of pain
She wrote me a letter and she wrote it so kind
She put down in writing what was in her mind
I just don’t see why I should even care
It’s not dark yet, but it’s getting there
Well, I’ve been to London and I’ve been to gay Paree
I’ve followed the river and I got to the sea
I’ve been down on the bottom of a world full of lies
I ain’t looking for nothing in anyone’s eyes
Sometimes my burden seems more than I can bear
It’s not dark yet, but it’s getting there
I was born here and I’ll die here against my will
I know it looks like I’m moving, but I’m standing still
Every nerve in my body is so vacant and numb
I can’t even remember what it was I came here to get away from
Don’t even hear a murmur of a prayer
It’s not dark yet, but it’s getting there
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 14:14 |
14 maja 2018 14:33 |
Naprawdę? Mam sprawdzić, kto wydawał jego płyty? A może powinienem też sprawdzić, kto kieruje od 62 lat moimi emocjami? Wtedy dopiero bym zobaczył, jak to co dotychczas sprawiało, że uważam się za człowieka szczęśliwego to zwykłe oszustwo.
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 14:17 |
14 maja 2018 14:35 |
Probem jest z Cohenem i Dyalnem i tylko ja to widzę jako problem? Piotrek, co ci lekarze Ci zaaplikowali?
![]() |
krzysztof-osiejuk @Tobiasz11 14 maja 2018 14:32 |
14 maja 2018 14:38 |
Ta płyta jest absolutnie nadzwyczajna. Właśnie wydali podwojny vinyl.
|
onyx @krzysztof-osiejuk |
14 maja 2018 15:11 |
Pawlikowski też już odpada bo za duży ruch wokół niego, pozostaje Maleńczuk i kto wie, może Hołdys?
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 14:40 |
14 maja 2018 15:19 |
Nie wiem, czemu tego nie zauważyłeś, ale od pewnego czasu temat Dylana zakończylismy. Teraz mówimy wyłącznie o Tobie.
![]() |
krzysztof-osiejuk @onyx 14 maja 2018 15:11 |
14 maja 2018 15:20 |
Ten Pawlikowski to wyjątkowa kurwa.
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 14 maja 2018 17:08 |
14 maja 2018 17:23 |
To ja Ci opowiem kawał. Przychodzi gość do dyrektora cyrku, w ręku ma gustowną walizeczkę i informuje, że ma numer, który wszystkich rozłoży na łopatki. Dyrektor mówi proszę pokazać, na co facet otwiera walizkę, z której wyskakują myszy we frakach, rozkładają partytury, wyciągają instrumenty i zaczynają grać "Cztery pry roku" Vivaldiego tak że swiat nie widział. Po wszystkim składają partytury, zwijają instrumenty, wskakują do walizki, facet ją zamyka, a na to dyrektor cyrku mówi tak: "No wie pan, niby nienajgorzej, ale mam wrażenie, że ten na waltorni to Żyd".
![]() |
orjan @valser 14 maja 2018 13:21 |
14 maja 2018 17:25 |
Dylan sporo zawłaszczył z twórczości ludowej. Dobry z niego zbieracz, ale najlepsze ludowe opuścił przez głupi antypolonizm:
Odbij krążek do Krzysztofa :)
![]() |
orjan @valser 14 maja 2018 13:50 |
14 maja 2018 17:52 |
Sedno tego co Toyah napisal to jest obstawianie noblistow.
No, nie bardzo! To dopiero pół sedna. Gdyby jurorzy obstawiali wg wartości literackiej jakoś tam potwierdzonej (pomiar takiego potwierdzenia, to kwestia uczciwie i najpierw umówionego konwenansu. np. wynik sprzedaży rynkowej, wynik sprzedaży dotowanej, zaciekłość LGBT, antyklerykalizm, itd.), to wtedy bukmacherzy odpadliby z tego rynku.
Przewidywalność (= uczciwość!) przyznawnia tego Nobla spłaszczyłaby wypłaty bukmacherskie, zabiłaby przeciekaczy, a o współczynniku powrotu do jury w ogóle nie można byłoby spekulować. Nawet o przepływach od męża do żony jak w tym ujawnionym skandalu.
Czyli, podstawa tego byznesu tkwi w "nieoczekiwalności", co to jury tym razem nawyprawia. Z kolei nieoczekiwalność osiąga się przez upychanie różnych jelinków wśród jelonków kandydatów. Albo nawet zagajewskich.
Z tym, że ujawnienie tego know-how chwilowo zabiło interes i muszą go zreorganizować w inną ściemę.
![]() |
orjan @onyx 14 maja 2018 15:11 |
14 maja 2018 18:00 |
A co on Pawlikowski taki zdziwiony?
I właściwie dlaczego z podatków oddawanych polskiemu państwu miałyby być finansowane jakieś antypolskie hucpy? Niby za sam tylko "ładunek twórczości n-tej świeżości"?
Niech się zwracają do mecenasów kultury, której służą.
![]() |
stanislaw-orda @betacool 14 maja 2018 11:54 |
14 maja 2018 20:57 |
wyniki znają pierwszej kolejności bookmacherzy, gdyż oni je "zamawiają".
I oni muszą wczesniej wycenić krotność stawki dla poszczególnych kombinacji.
To podobna zasada jak w przypadku Amber Gold czy innej piramidy finansowej. Wtajemniczeni dostali cynk kiedy wycofać depozyty z naleznymi odsetkami, a reszta frajerstwa na nich sie zrzuciła.
Tutaj wtajemniczeni obstawiają, gdyz wynik jest znany tyulko niektorym i tylko niektórzy wygrywają, Rzecz jasna , ktos przypadkowy takze moze przy okazji wygrać, ale to staystycznie nieistotne, bo jesli np. wygrywa trzydziestu ustawionych to jeden czy dwóch przypadkowych nie zrobi rónicy, skoro w mediach bedą robić zasłonę dymną, kto jest w gronie głownych faworytów, a kto w gronie ałtsajderów. Rozrzut jest na tyle duzy, że staystycznie rozłozy sie na spora pulę zakłądó zawieranych przez nałogowuch hazardzistów. A ludzie z układu z bukami, tak czy siak, zawsze wygrywają.
![]() |
orjan @stanislaw-orda 14 maja 2018 20:57 |
15 maja 2018 05:50 |
wyniki znają pierwszej kolejności bookmacherzy, gdyż oni je "zamawiają".
Też nie bardzo. Przecież wtedy, w tym skandalu, wektor przecieku informacji byłby od męża do żony, a tymczasem przeciekła żona do męża.
Pozostaje do ustalenia, czy była pełnomocnikiem szerszego grona z jury. Wtedy bowiem mielibyśmy końcowy komentarz do wyższego życia literackiego.
![]() |
krzysztof-osiejuk @valser 15 maja 2018 06:28 |
15 maja 2018 10:59 |
Dobra. To specjalnie dla Ciebie wprowadzam poprawkę. "Ten na waltorni to chomik".