Nie jestem pewien czy zdążę.

Infantylny Darski i Tarczyński zbierający punkty na Twitterze. W sam raz do siebie pasują pokazując narracje obu stron politycznego sporu. To były herbatniczki do kawki pitej z odchylonym paluszkiem? Myślałem że psia karma. Moi kumple pili kiedyś wódkę pod Pedigree ale nikt z tego nie robił wyczynu. Ot byle coś pochrupać. Ja za późno przyszedłem na imprezę...

Myślę że herbatniczki. Nie sądzę żeby Darski był aż tak ekscentryczny by wpieprzać psie żarcie.

Skoro zaś SN jest odwrócony od bieżącej polityki, to tutaj muszę zatrolować w nawiązaniu do dzisiejszego wyroku sądu apelacyjnego zasądzającego od premiera, że "ma sprostować".

Wykazywanie, że sąd merytorycznie orzekł od rzeczy byłoby obraźliwe dla inteligencji tutejszych czytelników. To jest merytoryczna hucpa. Ciekawsze jednak jest co innego. Mianowicie sądy zastosowały wobec premiera najbardziej bezczelny manewr proceduralny polegający na odebraniu jednej ze stron procesu rzeczywistego prawa do dwuinstancyjnego postępowania.

Najpierw premier w I instancji wygrywa, więc oczywiście on nie apeluje. Apeluje PO wskazujac jakieś tam argumenty. Sąd je uznaje, wyrokuje odwrotnie i w tym momencie PO ma zrealizowane swoje prawo do rzeczywistego postępowania dwuinstancyjnego. Ale w praktyce, czyli od strony merytorycznej jest tak, jakby PO od razu wniosła pozew do II instancji apelacyjnej. Z kolei dla premiera pierwsza instancja (w której wygrał) i dwuinstancyjność okazują się merytorycznie fikcyjne.

Wyrok pierwszej instancji był podpuchą. Premier byłby w lepszej sytuacji, gdyby pierwsza instancje przegrał. Faktyczne, tj. merytoryczne rozpoznanie sprawy nastąpiło w rzeczywistosci przed sądem apelacyjnym, który fakty i prawo ustalił całkowicie odwrotnie a skoro jego wyrok jest od razu prawomocny i kasacja nie przysługuje, to przegrywający premier po prostu nie ma drugiej instancji, w której mógłby wskazać błędy rozpoznania. Dlatego sąd apelacyjny może w uzasadnieniu wskazać zupełnie byle co.

Wynik: Konstytucja jest zachowana (prawo do dwuinstancyjnego procesu), ale tak żeby była zachowana na niby. To są sądy!

"ze strachu, że nagle coś we mnie wstąpi i oszaleję."

Może nie aż tak strasznie, ale może grozić jakąś w najlepszym razie jakimś pypciem na pępku czy gdzie tam, w najgorszym razie powikłaniami.

"No a tu proszę, Nergal opycha swego psa i siebie tymi krzyżykami i cieszy się jak głupi. A ja sobie już tylko myślę, że to będzie figiel jak nagle na dźwięk dzwonów kościelnych jego pies zacznie merdać ogonem, a on sam nagle otworzy oczy i zobaczy, że klęczy przed ołtarzem i płacze rzewnymi łzami."

Super! Ale nie ty pierwszy na to wpadłeś. Jest taki specifik jak sól święcona.

Zgadzam się, Tarczyńskiemu przydałaby się taka sól względnie ciasteczka.

Hej, drzewiej bywały tabletki z krzyżykiem, heeeeej ...

A kto pierwszy na to wpadł?

wyświetl mój pełny profil też nie działa :(

Kościół. Biskupi z początków Kościoła, egzorcyzmujący opętańców. 

Ciekawe skąd on wytrzasnął takie ciasteczka dla psów ? gdzie mozna kupić takie w kształcie krzyży? Może Nergal sam je upiekł?

Siarczan magnezu.

Bo wyć mu się chce?

Przykro mi, ale moim zdaniem to jest Twój problem. Najwidoczniej źle szukasz.

Tego to ja już wiedzieć nie mogę.

No, on tak mówi. Że to on sprzedaje.

Lchlip? Chyba jego miałem na myśli.

Ja bez angielskiego ale zrozumiałem że to jakaś limitowana edycja tych chrupków, to może oni to dodają do nowej płyty w ekstra zestawie? To po prostu klip promocyjmy do nowego materiału Behemotha. On poszedł w taki amerykański PR a trochę jak w reklamę gier video gdzie ekstra wydania to paczki z gadżetami. Chrupki gdzieś zamówił z własnym projektem torebki i gotowe.

https://www.planeta.fm/Czarna-dziura/behemoth-i-nowy-teledysk-goddog-dzieci-penisy-jezus-i-piersi