O kulturach takich i owakich
Ponieważ Coryllus wczoraj zachwycił się najnowszym numerem tygodnika „Sieci”, w te pędy pobiegłem do pobliskiej Żabki i nabyłem jeden egzemplarz w celu przeprowadzenia odpowiednich badań. Wbrew jednak oczekiwaniom, które się już pewnie pojawiły, większej relacji nie będzie. Wszystko jest bowiem jak było, z tym może wyjątkiem, że dwa podstawowe wywiady, z tych, które obok tradycyjnych felietonów, tworzą cotygodniową ofertę tygodnika, stanowiąwyłącznie bezczelną reklamę autorów i ich książek. Pierwszy z nich, to rozmowa z Bronisławem Wildsteinem na temat jego nowej książki zatytułowanej „O kulturze i rewolucji”, drugi natomiast to z pozoru portret rodzinny posła Jana Marii Jackowskiego, a tak naprawdę zachęta do nabywania jego – dziś już trzytomowego, jak się okazuje – dzieła pod tytułem „Bitwa o Polskę”.
Poza tymi dwiema rozmowami, zwróciłem jeszcze uwagę na fantastycznie przenikliwą analizę Jana Marii Rokity, w której autor dowodzi, że „ani bitwa o premie, ani bitwa o pieniądze dla upośledzonych nie mogą się skończyć dobrze dla rządzącej ekipy ani jej szefa” (gramatyka oryginalna).
A zatem jak dotychczas zero zdziwień. Jest natomiast coś, co mnie faktycznie zaskoczyło. Otóż jak pewnie niektórzy z nas zauważyli, w TVP Info zaczęto ostatnio pokazywać trzech „naszych” Murzynów, a to w tym jak rozumiem celu, by udowodnić światu, że nie dość, że kolorowi są w Polsce bardzo dobrze traktowani, nie dość, że są w Polsce szczęśliwi, to jeszcze wszyscy jak jeden mąż popierają Dobrą Zmianę. W związku z tym więc, kiedy po dłuższej przerwie otwierałem tygodnik „Sieci”, byłem niemal pewien, że przynajmniej jeden z nich został zatrudniony przez Karnowskich, jako kolejny stały felietonista, w dodatku jeden z tych z największym i najbardziej kolorowym zdjęciem. Tymczasem, nic z tego. Czyżby więc jeszcze nie czas, czy może zaprotestowały tak zwane „jastrzębie”? Zanim się dowiemy czegoś bliżej, proponuję innego Murzyna, prosto z dawnej stolicy, przedstawionego znakomitym piórem mistrza Wiecheckiego w kolejnym fragmencie jego pięknej powieści „Cafe Pod Minogą”.
„Pani Serafina, krzątająca się za bufetem, spojrzala na drzwi i krzyknęła:
- Jezus, Maria, Murzyn idzie!
Pan Aniołek wstał od stolika i podbiegł do wejścia robic honory domu, wołając po drodze:
- Sabcia, załóż deski na wystawę, bo nam się cała Starówka tu zleci.
Weszło dwóch panów w bryczesach i skórzanych kurtkach. Jeden miał czarną twarz i łypał wesoło białkami oczu.
Przywitawszy gości, Pan Konstanty wyskoczył na ulicę pomóc pannie Sabci zamykać, a pan Konfiteor, wskazując Murzynowi stolik pod lustrem, zawołał – Panie ‘dziewiątka hebanowa’, siadaj pan tu, zaraz resza towarzystwa nadleci.
Usadowiwszy egzotycznego gościa trumniarz usiłował zabawiać go rozmową.
- W nieutulonem żalu pozostaje się cała rodzina Aniołków, a także samo ja, sąsiad przez ścianę, żeśmy małpy nie mogli dla pana szanownego przygotowić, albo chociaż papugi po polsku z nadzieniem. Małpy nie można było dostać, papugie co prawda mamy w klatce na bufecie, ale w charakterze rozrywki umysłowej i twarda by była, bo sztuka jest wiekowa, jeszcze za ojca pana Aniołka jeden kataryniarz ją tu przepił. Z drugiej strony przykro nam jest, bo wiemy, że dzikie faceci inszy smak mają aniżeli naturalne.
Murzyn spoważniał, błysnął zębami i odpowiedział porywczo:
- Z kogo że pan tu humorsytyczną drakie odstawiasz, panie szanowny, jaki że ja dzik jestem, o wiele dwadzieścia pięc lat w Warszawie mieszkam. Małpy ani papugi cholery za żadne pieniądze do ust bym nie wziął, formalną zakąską tak jak i pan się posługuję.
- A w takim razie przepraszam i widzę, że z pana szanownego leguralny warszawiak, chociaż w kolorze żałobnem”.
Wprawdzie Wiecha nie mamy, ale są inne, niemal równie znakomite książki. Wystarczy wpisać adres www.basnjakniedzwiedz.pl i żyć nie umierać. Polecam.
tagi: cywilizacja sieci stefan wiechecki
![]() |
krzysztof-osiejuk |
31 maja 2018 12:55 |
Komentarze:
![]() |
parasolnikov @krzysztof-osiejuk |
31 maja 2018 13:23 |
Warszawiak w kolorze żałobnym. Cymes :)
![]() |
JK @krzysztof-osiejuk |
31 maja 2018 17:39 |
Będąc kiedyś w restauracji z jakimiś Amerykanami podpłynął do nas kelner, wypisz wmaluj w "kolorze żałobnem" i piekną polszczyzną zagdnął: "czy mogę już przyjąć zamówienie". Złożyliśmy owe zamówienie pomagając Amerykanom wybrać posiłek i popitkę, operując w rozmowie z kelnerem w "kolorze żałobnem" wyłącznie językiem polskim. Amerykanie wyrazili niejakie zdziwienie skąd ten Murzyn (oczywiście użyli jakiegoś politpoprawnego wyrażenia) tak dobrze zna język polski. Pośpieszyłemwyjaśnić, że to pewnie jest murzyn urodzony w Polsce. Wtedy na twarzach Amerykanów objawił wyraz zrozumienia sytuacji i stwierdzili, że zapewne pochodzi on z południa Polski.
![]() |
krzysztof-osiejuk @parasolnikov 31 maja 2018 13:23 |
31 maja 2018 17:48 |
Wiech potrafił.
![]() |
krzysztof-osiejuk @JK 31 maja 2018 17:39 |
31 maja 2018 17:55 |
Amerykanie potrafią robić wrażenie. Ja kiedyś jeszcz w PRL-u rozmawiałem z jednym Amerykaninem i ten mi powiedział, że to jest dla niego niepojęte, dlaczego, skoro w Polsce jest kryzys, w sklepach nic nie ma? Ja mu powiedziałem, że u nas kryzys polega na braku towarów. I wtedy on mi zaproponował, bym ten stan wykorzystał i zaczął produkować choćby kiełbasę. Zmieniłem temat i zaczęlismy rozmawiać o turystyce.
![]() |
malwina @krzysztof-osiejuk |
31 maja 2018 21:13 |
cu-dow-ne!
Panowie, zrobiliscie mooj wieczor. co wpis -poczawszy od notki, po komentarze - to cymes!
:))))
![]() |
malwina @krzysztof-osiejuk |
31 maja 2018 21:16 |
Kinga Preis i Murzyn w Glownie
(Kinga sprzed Smolenska - sorki ale musialam to uscislic).
mam nadzieje, ze sie tym jakos odwdziecze:)
https://www.youtube.com/watch?v=OGBhvSZSmNU
![]() |
orjan @Stalagmit 31 maja 2018 18:09 |
31 maja 2018 23:17 |
Baca z juhasem?
A gdzie akcja afirmatywna?
![]() |
DYNAQ @krzysztof-osiejuk |
31 maja 2018 23:25 |
Takiego w ''kolorze żałobnym '' spotkałem dziś na Pięknej Górze w Gołdapi. Dwa samochody pancerne z plutonem angielczyków ,5 km od rosyjskiej granicy...znaczy się,zaczinszcziki prijechali.